Niezwykła teatralność rozległej scenerii ogrodowej jest zaskakująca, chociaż niezwykle prosta w odbiorze, poprzez  swą czytelnie zarysowaną wyrazistość i ożywienie, wywołane zmiennością pór roku a także odbiciem w wielu lustrach wody, wypełniającej nie tylko ogrodowy basen, ale również parkowe kanały i stawy, dzięki którym najbliższe otoczenie pałacu potrafi nabrać cech niezwykle wymownej,  plastycznie teatralnej  formy. Przed nami spektakl, który odbieramy na żywo,  obecni najczęściej w roli widza, ale czasami również w rolach ...
  

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

... aktorskich, odruchowo dostrajając w sobie odpowiedni klimat, odruchy, gesty i słowa do wymogów dynamicznie narzucającej się, zmiennej oraz niezwykle sugestywnej,  scenerii. 

   

Podobne wrażenie sprawia, postrzegana wielowymiarowo, ponadnaturalnie ożywiona architektura pałacowa, przyjmująca formę nie mniej teatralnej ekspresji. W stałym od lat repertuarze zaledwie przemyka się tutaj klasyka, natomiast zawsze i zdecydowanie dominuje program baśniowy.

Klasyka to wieczne szarpanie i trzepotanie się ludzkiej duszy, boleśnie i stale dopinanej gorsetem obyczajów, wywołującym wszelkie możliwe  nastroje i emocje, które stale towarzyszą człowiekowi, nie tylko zachwyconemu, czy nawet uwiedzionemu urodą życia, lecz także  pełnemu niepokoju, wywołanego jego kruchością i przemijaniem.

   

Napięcie dramaturgiczne wzmaga wymowna kompozycja rzeźbiarska u podstawy tarasu, która w swym zewnętrznym wyrazie nawiązuje, co prawda, do baśni, ale zawiera także głębokie, elementarne, ludzkie przesłanie moralne, wynikające z niezwykle prostej  zależności pomiędzy wyrządzonym złem (zbrodnią) a sprawiedliwością, a więc i  słusznie poniesioną karą.


Z pozoru silny diabeł dopuszcza się gwałtu na nimfie leśnej. Na wieść o tym skrzykują się wszystkie pozostałe nimfy, osaczają diabła i wymierzają mu jedyną, sensowną  sprawiedliwość, pozbawiając go "narzędzia przestępstwa" oraz chroniąc tym samym przed ewentualną ... "recydywą".


W  tej,  jakże dramatyczne  scenie, zostało zawarte niezwykle istotne przesłanie, które ukazuje nam nie tylko piękno (nimfy) i odsłania zagrożenia złem (diabeł), ale potwierdza także trwałość i niezniszczalność dobra oraz prawdziwych wartości  ( utożsamianych z pięknem tego miejsca), które przetrwało, pomimo niejednokrotnego  naporu destrukcyjnej siły zła.
 

Miejscowa sceneria  jest niemal z innego świata, starannie wybrana przez leśne nimfy, które wskazują nam niezwykle sugestywnie, jak łatwo połączyć realny świat ze światem baśni, a nawet przekraczać jego granice.

Otaczające zewsząd piękno posiada swe przebogate, odwzorowania i dotykalną, pełnowymiarową, niezwykle trwałą strukturę, odmalowującą wkoło swe fantazyjne kształty jak mróz na szybach, darzący szacunkiem każdy, najmniejszy okruszek lodu, który bywa niezastąpionym elementem mistrzowskiej kompozycji natury.

Na codzień obserwujemy i doświadczamy podobnych stanów zagrożenia, które dosyć często towarzyszą duchowej, bardzo  intymnej stronie naszego życia.

Dysponenci pałacu ( w przeciwieństwie do dawnych właścicieli )  często doznają iście czarcich pokus : zawłaszczenia i wykorzystania wyłącznie z myślą o zaspokojeniu własnych zachcianek, całego     otaczającego nas piękna, którego, tak po prawdzie i tak żaden diabeł,  nie jest w stanie wyrwać z bajecznego otoczenia i trwale posiąść na własność.


  Wartością pałacu ( kluczowego elementu całej złożonej, artystycznej kompozycji ), jest jego niewymierne oraz bezcenne piękno, które tylko ten może posiąść na własność, kto potrafi je dostrzec, docenić i przeżyć. Takiej wartości nie da się  kupić, sprzedać, nabyć ani posiąść w jakikolwiek inny sposób.

Każdą próbę ingerencji w genialną  kompozycję pałacowo - parkową,  można przyrównać do zamiaru zadania jej gwałtu -  każdy amator podobnie zaplanowanej  interwencji  powinien mieć świadomość przesłania, że w ostatecznej rozgrywce piękno zawsze obroni się samo i to z niezwykle bolesnym  skutkiem dla agresora.


Trzeba inspiracji iście diabelskiej natury, by zakładać  możliwość dowartościowania się poprzez prostacko rozumianą konsumpcję piękna, bo  pięknem może się człowiek tylko wtedy wzbogacić, jeśli będzie je umiał prawdziwie, po ludzku, przeżyć.  Wiele współczesnych  pomysłów na dalsze funkcjonowanie zespołu pałacowo - parkowego, zakłada stałe, chociaż rozłożone w czasie, ordynarne pożeranie jego zasobów.

 

Bardzo bolesnym przykładem jest miejsce lokalizacji inwestycji szpitalnej - zabagnione trzcinniczysko, na terenie zabytkowego parku w Mosznej.  Widoczna wierzba   ( "ZODIAK" - 12 potężnych konarów )  nie ma większych szans na przeżycie, gdy w odległości kilkunastu metrów od jej pnia  wjadą spychy, by wykopać doły pod fundamenty.

Czy to znaczy, że tej wiosny,  ZODIAK,  zakwitł już po raz ostatni w swoim życiu ?