A może tylko zakończyły swoje ostatnie  nocne polowanie  bez sukcesów, albo też upolowana zwierzyna wyrwała im się w ostatnie chwili  z  pazurów  ...

...  więc dlatego ich puste  łapy tak bezradnie zawisły w powietrzu i zamarły z wrażenia...

... a tak naprawdę, każdy z nich wspierał  kiedyś łapę na herbie rodowym rodziny Tiele-Wncklerów.

Zbliżenie potęguje wrażenie siły, którą sobą reprezentują, widać również  przestrzeliny, które pozostawili po sobie, próbujący je upolować, "krasnoarmiejcy" ...

Mam nadzieję, że współczesnym odnowicielom, nie wpadnie do głowy pomysł ogołocenia z konarów drzew dopełniających scenografię, nastawioną na jak najpełniejszą ekspozycję siły natury.

Brama Lwów łączy pałac poprzez park, obrzeżem stawu i wypustkę starodrzewia z rozległymi polami w kierunku Zieliny oraz Wawrzyńcowic. Skraca jednocześnie dojazd do pałacu od strony Krapkowic.

Zarówno Brama Gladiatorów, jak i  Brama Lwów pełnią funkcje słupów granicznych na przejściach prowadzących do centrum posiadłości i pałacu. W odwrotnym kierunku, umożliwiają nie tylko łączność ze "światem", dostępem do dalszych połączeń  drogowych i kolejowych, ale przede wszystkim spinają komunikacyjnie cały kompleks polno - leśny, tworząc w jego obrębie charakterystyczne i funkcjonalne "rondo",  z punktem stycznym, w miejscu dawnego Dębu Bismarck'a. W tamtym okresie dobrze opracowany system komunikacji dawał jeszcze większe korzyści niż obecnie, biorąc pod uwagę rodzaj i szybkość stosowanych środków transportu - z tego punktu widzenia cały układ komunikacyjny posiadłości hrabiego był opracowany perfekcyjnie.

Dziś, praktycznie  mało kto zastanawia się głębiej nad wartościami, które niesie w sobie kompleks parkowo - pałacowy w Mosznej, ponieważ proces ten wymagałby nie tylko włączenia skomplikowanego systemu logicznego myślenia, ale również wyzwolenia w sobie elementarnego  poczucia człowieczej godności, szacunku dla naturalnie ewoluującego  wokół  nas środowiska historyczno - kulturowego,  w otoczeniu żywej przyrody oraz odpowiedzialnego sięgnięcia do powszechnie znanych, elementarnych zasad zrównoważonego, cywilizacyjnego rozwoju.

Trudno w tępej masie urzędniczej wywołać aż tak skomplikowane procesy, szczególnie w sytuacji epidemicznego opanowania jej przez barani syndrom grupowego myślenia.