Już 29. maja'12,  radni Sejmiku Województwa Opolskiego zdecydowali, że Centrum Terapii Nerwic Moszna-Zamek z publicznego zakładu opieki zdrowotnej zostanie przekształcone w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Sto procent udziałów ma w niej mieć województwo opolskie.

 Oznacza to, że CTN poza działalnością refundowaną przez NFZ będzie prowadzić działalność komercyjną.

Rada nadzorcza - a taka będzie musiała kontrolować pracę spółki - jest o wiele bardziej kosztowna, niż rada społeczna, jaka obecnie nadzoruje CTN.

 Pensje członków rady nadzorczej są ogromne, podobnie jak prezesa spółki ( opinia p. Czerwińskiego,  członka Rady Społecznej CTN w Mosznej ).

Nowa ustawa o działalności leczniczej nakazuje, aby samorząd pokrywał straty publicznych ZOZ lub je likwidował. W przypadku spółki to ona będzie musiała pokryć ujemny wynik finansowy.

Zarobki rady czy zarządu będą uzależnione od wyników finansowych.

Obecnie samorząd województwa nie może sfinansować w całości budowy nowego pawilonu CTN Moszna.

 

Inwestycja, razem z budową drogi dojazdowej i oczyszczalni ścieków, ma kosztować około 22 mln zł.

- Dotacją możemy sfinansować 89 procent inwestycji. Przekształcenie CTN w spółkę umożliwi przekazanie brakujących 11 procent w drodze zwiększenia kapitału - wyliczał marszałek Kołek. - Mamy też szansę na zwrot podatku VAT odprowadzonego w ramach kosztów budowy pawilonu leczniczego.
Skoro ta inwestycja to taki problem finansowy, to po co było ją rozpoczynać? Teraz gimnastykujemy się, jak połknąć tę żabę ( opinia p. Czerwińskiego ).

( Opracowano na podstawie informacji prasowych - nto.pl, zdjęcie z wystawy CTN w Mosznej )

Otwarcie nowych perspektyw rozwojowych dla Centrum Terapii Nerwic w Mosznej miał upamiętnić, uroczyście i na wieki, wspólnie posadzony amerykański dąb czerwony ...

 

... który,  kompletnie zaniedbany,  już po pierwszych miesiącach trudnej wegetacji ... zamiera.

Sam pomysł zasadzenia, akurat w tym miejscu, dębu czerwonego, był wielkim nieporozumieniem, ale najwidoczniej liczyły się wyłącznie względy propagandowe a nie estetyczny anturaż oraz wymagania życiowe tego gatunku.

Letnia susza spowodowała bardzo szybkie zamieranie liści, szczególnie w najwyższej strefie korony. Obecna wymowa tej martwej prezentacji jest porażająca, ale widać dąb zdążył już odegrać swą rolę i jako doraźny rekwizyt, stał się bezużyteczny.

Sytuację mogą jeszcze uratować opady deszczu ( 12-13.09.12 ), jeśli nie zamarły pączki u nasady liści, które stanowią bazę dla rozwoju  przyszłorocznych pędów. Liście tego gatunku potrafią się jesienią przepięknie wybarwić w pełnej gamie odcieni czerwieni - w tym przypadku, zwyczajnie zamieraj i brązowieją - nie mają nawet siły opaść.

Nie można mieć natomiast już żadnej nadziei na ożywienie wiązu, porażonego poprzedniego roku grafiozą, rosnącego po przeciwległej stronie pałacu. Zabrakło stanowczych działań, co umożliwiło  inkubację kolejnych pokoleń ogłodka i zaatakowanie kolejnych drzew, które zamierają na naszych oczach, bez najmniejszych szans na udzielenie pomocy.

Objawy choroby są bardzo łatwe do zauważenia, tuż przy ogrodzeniu, na granicy pałacu i stadniny.

Działanie grzybni zawleczonej przez ogłodka jest niemal natychmiastowe, blokowana jest tkanka przewodząca i pędy zamierają.

Najbardziej szkoda rzadkiej odmiany korkowej wiązu, o wyjątkowo fantazyjnej, dekoracyjnej korowinie.

Osłabione wiązy upodobały sobie szerszenie, które masowo siadają na grubszych konarach i wgryzając się do warstwy miąższu  łyka, wysysają z nich soki, lub ... 

... zainteresowały się samicami ogłodka, ślepo i instynktownie, zajętymi wygryzaniem kanałów pod korą i znoszeniem jaj... czyżby to mieli być, dla wiązów, jedyni obrońcy ?

Niecałe 200 metrów dalej, na terenie stadniny, nadal zieleni się wiąz szypułkowy - weteran, nadgryziony niejednym zębem czasu, lecz zupełnie wolny od grafiozy przez ok. 200 lat, gdy tymczasem przy pałacu 20.-30. letnie wiązy giną, bez szans na ocalenie. Widocznie, podobnie jak zbrązowiały Amber Dąb, trafiły na nieszczęśliwe dla siebie ustawienie urzędniczych priorytetów.

Na marginesie :

W sąsiedztwie wypożyczalni rowerów i parkingu ( zielony znak "P" ) można spotkać wyjątkowo sympatycznego kuca.

Bardzo łatwo się z  nim zaprzyjaźnić ...