Po wycięciu ( o zgrozo ! ) wielu starych, owocujących głogów, zasadzonych jeszcze w czasach hrabiego w samym centrum wioski, miejscowe dzikie ptactwo ( drozdy, kosy ... ) oraz przelotne ( kwiczoły, paszkoty, jemiołuszki ... ), pozbawione zostały bezcennej i stałej bazy pokarmowej z zagwarantowanym zapasem zimowym, liczącym co najmniej kilkaset kg naturalnej, pełnowartościowej karmy. Dlatego też, tak ważne stało się dzisiaj pozostawienie w innych miejscach, podobnie użytecznej i niezbędnej w tej sytuacji, dodatkowej rezerwy pokarmowej.
W przydomowych ogrodach i sadach, warto pozostawić część drobnych owoców nie tylko na drzewach. Można również nie uprzątać ( przesadnie ) opadłych owoców spod drzew, nawet tych uszkodzonych, czy nadgniłych ( szczególnie, późniejszych odmian jabłoni i grusz ). Dla części ptactwa, w trudnych warunkach zimowych, mogą one stanowić ostatnią, żelazną rezerwę pokarmową, która pozwoli im dotrwać do końca zimy.
Nie wszystko na raz - pozostała część czeka na trudniejsze czasy...
... oprócz miąższu, najcenniejsze są pozostałe w głębi wysokoenergetyczne nasiona.
Po opadach śniegu, warto nieco odsłonić ukryte pod nim ptasie "skarby" - szczególnie wdzięczne będą kosy.
Nieco odmiennego wspomożenia wymagają sikory, dzięcioły, trznadle, dzwońce, a nawet wróble - w tym przypadku, skrawki słoniny są prezentem świątecznym, zafundowanym przez zakład masarski p. Kostki ze Strzeleczek.
Pełna obsada.
Przy 16. stopniowym mrozie, spiżarnia była odwiedzana licznie i bardzo często.
Argument siły, stosowany przez drobne sikorki, był przez grubodzioba kompletnie ignorowany.
Sikorki porywają po jednym ziarenku słonecznika i odlatują, aby na boku rozłupać osłonkę i dostać się do cennej zawartości, gdy tymczasem grubodziób blokuje miejsce i cały proces wydobywania smacznego ziarenka z wnętrza łupiny, wykonuje sprytnie mieląc je we wnętrzu dzioba, z którego wypadają tylko puste łuski.
Sikorki wyraźnie się niecierpliwią, stając się coraz bardziej natrętne ...
Gruby ... zwiewaj !
Jednak poskutkowało !