Już w planowaniu architektonicznym, przyjmuje się określone założenia widokowe, które harmonijnie organizują i spajają przestrzeń w każdej z możliwych i dostępnych perspektyw widokowych.
Założenia przestrzenne zespołu pałacowo - parkowego w Mosznej, są pod tym względem jednoznaczne i starają się skoncentrować uwagę ( perfekcyjnie dopasowanymi środkami) na pałacowej bryle - dominancie całego zespołu.
Chcąc jednak poprawnie odczytać przesłanie twórców, tak wyjątkowo złożonej formy architektonicznej, powinniśmy mieć do dyspozycji możliwość odbioru w miarę czystych i niczym nie zakłóconych wrażeń estetycznych, najbliższych tej samej konwencji, którą można było zaobserwować ponad 100 lat temu.
Niestety, cała wolna przestrzeń wkoło pałacu została zupełnie bezmyślnie oszpecona, co praktycznie uniemożliwia obecnie pełny i sensowny odczyt, zawartego w dziele, przesłania. Pałacowa forma architektoniczna, zaliczana jest do tzw. "architektury mówiącej" i trzeba przyznać, że tylko w Mosznej sprawia ona wrażenie, jakby ( szczególnie ostatnio ) "zapomniała języka w gębie".
Bezpośrednie otoczenie pałacu jest koszmarnie oszpecone, zarówno trwale ( socrealistyczne ogrodzenia, kosmiczna oranżeria, błędna lokalizacja nasadzeń ), jak i "od święta", gdy dochodzi do zaburzeń i bolesnego oszpecenia każdej z możliwych perspektyw widokowych : straganami, tandetną reklamą i samochodami.
Również obecni dysponenci pałacu postanowili nie pozostawać w tyle i poddając się panującej "tendencji" swawolnej destrukcji estetycznej, postanowili zablokować możliwość wykonywania jednego najpiękniejszych ujęć fotograficznych skrzydła wschodniego, lokując, tuż pod pałacową wieżą i oranżerią, upstrzony pstrokatymi parasolkami, punkt sprzedaży piwa.
Zaburzenia odbioru dodatkowo potęgują kramy, kramiki, punkty drobnej gastronomii, umieszczone wzdłuż ciągu spacerowego z azaliami, który prowadzi tradycyjnym "bajpasem" do pałacu.
Zupełnie współczesnym wyróżnikiem zespołu pałacowo - parkowego w Mosznej, jest dzisiaj sztuczne wprowadzanie klimatu kiermaszowej zabawy ludowej z totalnym wymieszaniem rekwizytów, gdzie najtańsze lokowane są w straganach na pierwszym planie, natomiast najcenniejsze ( architekturę pałacową i wiekowe zadrzewiania ), upokorzone, sprowadza się do roli tła w prezentacji straganiarskiej tandety i plastikowych kufli z piwem ( oczywiście, jak najbardziej ..."zamkowym" ).
Obyczajowe ( kulturowe ) barbarzyństwo obecnych dysponentów pałacu nie budzi żadnych wątpliwości i z pewnością nie zmieni tej opinii doraźne zaangażowanie w pałacu chałturników - grajków, czy śpiewaków, skoro tuż za progiem żywe dzieła sztuki są publicznie i metodycznie profanowane. Przyjęta forma użytkowania pałacu kłóci się zażarcie z przesłaniem, zawartym w dziele hrabiego.
Smutne refleksje ...
Reprezentacyjny ciąg spacerowy zwyczajnie straszy, tym bardziej, że zdążyły już przekwitnąć azalie i ruszyły chwasty. Koszmarne ogrodzenie, "smarknięte" miejscami czarną farbą stanowi dziś wierną próbę podtrzymania i pielęgnowania socrealistycznych tradycji ( za czasów hrabiego, cała przestrzeń wokół pałacu była całkowicie otwarta, harmonijnie skomponowana i pozbawiona jakichkolwiek barier i estetycznych zakłóceń ). Spoza ogrodzenia przebija się rządek azalii pontyjskich, posadzonych zupełnie bez sensu, jako dodatkowa blokada widokowej perspektywy. Natomiast w części ogrodowej, sikająca swobodnie woda fontanny, za każdym razem zamienia ścieżkę, prowadzącą wzdłuż basenu ogrodowego, w dzicze kąpielisko.
... opinia Gdańszczan ( przypadkowych gości odwiedzających posiadłość hrabiego ), pokrywa się doskonale z tekstem zamieszczonym w lokalnej prasie:
... i fotka ( otrzymana MMS - em ) z okazji Święta Kwitnących Azalii,