Dąb szypułkowy (Quercus robur) i dąb bezszypułkowy (Quercus sessilis) to jedyne dwa rodzime gatunki dębów występujące w Mosznej. W Polsce, w Bielinku nad Odrą, spotyka się jeszcze w stanie dzikim, dęba omszonego (Quercus pubescens), w postaci niepozornego drzewka, lub krzewu, bez żadnego znaczenia gospodarczego. Dąb szypułkowy jest gatunkiem dominującym w wielu tutejszych drzewostanach parkowych i leśnych z uwagi na bardzo sprzyjające jego wymaganiom warunki siedliskowe. Egzemplarze 200 - 300 letnie nie są tu wcale wyjątkiem a swym niezwykle majestatycznym wyglądem przypominają, w otoczeniu zamkowym, starą cesarską gwardię...
...do dzisiaj widać, z jak wielką starannością były dawniej pielęgnowane. Nawet te, które rosły w głębokim lesie systematycznie podkrzesywano, na co wskazują ślady po gładko zarośniętych sękach - dlatego też w tak doskonałej kondycji przetrwały do dzisiaj. Z uwagi na prowadzoną intensywną gospodarkę łowiecką, nasiona dębów stanowiły znakomite źródło naturalnego pokarmu dla zwierzyny i to nie tylko dzików, ale również jeleni, sarn, a nawet bażantów. Dzisiaj wiele starych dębów straszy kikutami obumarłych konarów, niektóre poddały się starości i powoli zamierają, stojąc, pomimo starań i ciężkiej pracy dzięciołów ( oprócz pstrych, spotkać można także, dosyć rzadkiego, dzięcioła czarnego).
Chcąc zachować ten ogromny i przebogaty zasób przyrody, potrzeba nadzwyczajnych działań i środków na akcję ratunkową. Programy z tego zakresu nie mieszczą się jednak w zasadach prowadzenia gospodarstwa leśnego i widać, że lasy państwowe nie są nimi zainteresowane. Wydaje się czasami, że dęby (i nie tylko) są tu traktowane wyłącznie jako cenny do pozyskania surowiec drzewny a przecież ich rzeczywista "wartość dodana" znacznie przekracza wycenę samego drewna. Stare drzewostany zdążyły już wytworzyć niepowtarzalne układy biocenotyczne, w których nawet leżące obumarłe kłody pełnią ważną i ściśle określoną funkcję, którą trzeba umieć docenić. Dla wielu suchy dąb to zaledwie...doskonały opał do kominka.
A przecież tutejsze dęby to również miejsce żerowania kozioroga dębosza, jednego z największych i najpiękniejszych naszych chrząszczy. ( Pod zamkiem hrabiego w Miechowicach rosło kiedyś koliście dziewięć dębów, z których każdy, z wyrytym imieniem, bywał sadzony na pamiątkę urodzenia się kolejnych dzieci Huberta i Waleski von Tiele-Wincklerów. Prawdopodobnie jeszcze cztery z nich pozostały, ale trudno je dzisiaj dokładnie zidentyfikować ). Tym prostym sposobem dęby, wzrastając, niosły również w sobie historię licznej hrabiowskiej rodziny, jako żywe i niezwykle trwałe pomniki.