Jałowiec wirginijski ( Juniperus virginiana ) - do Europy został sprowadzony już w 1664 roku. Do Mosznej trafił jednak ponad dwa wieki póżniej. Rosnące w jego niedalekim sąsiedztwie limby syberyjskie ( Pinus cembra var.sibirica ) , które mają swych bliskich krewnych ( sosna limba - Pinus cembra ) w europejskich górach ( Alpach i Tatrach), też musiały odbyć długą podróż, aby trafić do Mosznej. Łączy te dwa gatunki znana historyczna nazwa, kojarzona bardziej z Afryką Północną, choć nie mająca nic wspólnego z ich zupełnie odmiennym, botanicznym rodowodem ... .
To ... CEDRY ! W przypadku jałowca wirginijskiego ta nazwa jest stosowana w zbliżonym brzmieniu w wielu językach : cedr ołówkowy, cedre a crayons, Virginische Zedar, Tennessee redcedar. Cechą podstawową, która wyróżnia jego drewno to niezwykłe właściwości fizyczne - niespotykana stabilność wymiarowa i kształtu - po wysuszeniu drewno " nie pracuje ". Do tego dochodzi duża trwałość i niepowtarzalny ... zapach! Stąd zastosowanie w meblarstwie, przy produkcji szaf ubraniowych, których woń działa odstraszająco na mole.Stanowi też wyjątkowo popularny surowiec do produkcji ołówków oraz przyrządów kreślarskich. W Niemczech, pod Norymbergą, znajdują się słynne plantacje ołówkowe. Jest drzewem sięgającym nawet do 30 m wysokości oraz przekracza 1,20 m średnicy na wysokości 1,30 m ( tzw. pierśnicy ). Drewno jako surowiec było tak cenne, że w USA już przed II wojną światową, rozbierano stare budynki gospodarcze (stodoły), by odzyskać drewno jałowca zastosowane w w konstrukcjach. Drewno tego gatunku, dzięki swym specyficznym właściwościom, jest stosowane także w produkcji instrumentów muzycznych : wytwarzania elementów rezonansowych w instrumentach lutniczych oraz w pianinach i fortepianach. Odwiedzając leśniczego w Mosznej ocieramy się , tuż przy furtce, o cenne gałązki tego drzewa - może więc następnym razem z większym zainteresowaniem spojrzymy na lekko pochylonego, niezwykłego "staruszka". Jest jedynym i wyjątkowo dorodnym egzemplarzem tego gatunku w całej okolicy ... .
"Cedrów" syberyjskich jest kilka i łatwo je zlokalizować, gdyż ich ciemnozielone korony wyróżniają się na tle ściany lasu, nieco w głębi, naprzeciw leśniczówki (drzewa iglaste tuż za drogą to daglezje zielone ! ). Powszechnie stosowane określenie "cedr" ( po rosyjsku "kedr") jest błędne, gdyż prawdziwe cedry zaliczane są do podrodziny "modrzewiowe", natomiast tego "cedra" - limbę syberyjską, zaliczamy do podrodziny "sosnowe". Charakteryzuje je wyjątkowa witalność. Słynny szwajcarski leśnik Schadelin, powiedział : "jeżeli tylko płomyk życia tli się w limbie, to jest w stanie dżwignąć się z najcięższych ran i poniesionych strat". Wyróżniają tę sosnę dwie niepowtarzalne cechy : gęsto ułożone na gałązkach pięcioigłowe jednowiązkowe krótkopędy oraz pokrój z charakterystycznym układem niezwykle gęsto ułożonych, trwałych, twardych, lecz elastycznych gałęzi, które pokrywają pień niemal do samej podstawy. Nie można pominąć informacji o znajdujących się w szyszkach nasionach, którymi są (jadalne) bezskrzydłe orzeszki (zawierające balsam - cenny olej ! ). Limba jest gatunkiem długowiecznym - spotykano egzemplarze nawet ... 1000. letnie ( w Tatrach 300 - 400 letnie nie są rzadkością). Żywotność tego gatunku, potwierdza także wyjątkowa odporność na mróz ( treść komórek zamarza dopiero w temperaturze ... minus 60 st.C, gdy tymczasem u świerka już przy minus 35 st.C). Drewno posiada ciemnozłotą barwę i jest stosowane w rzeżbie, produkcji mebli, naczyń i instrumentów muzycznych. Od 1865 r. Towarzystwo Tatrzańskie podjęło prace nad powiększeniem zasięgu limby w Tatrach, traktując ją jako gatunek zagrożony. Niestety nasadzeń nie ograniczono do limby rodzimej, ale wprowadzono domieszki limby syberyjskiej i alpejskiej ... czyżby tę samą próbę ( i w podobnym czasie ) podjęli leśnicy niemieccy (w warunkach nizinnych) w Mosznej?. W minionym roku wycięto jedną z limb, która rosła w grupie, tuż przy grobli w sąsiedztwie Buczyny Cesarskiej - niektóre z egzemplarzy są przytłoczone otoczeniem i obumierają, nie wytrzymując zbyt silnej konkurencji sąsiednich drzew. Gdyby rosły w Tatrach, miałyby większą szansę przetrwania,bo tam się o nich pamięta ! Ustawowa ochrona tego gatunku powinna być przecież wszędzie jednakowa ... tylko małe pytanie : a kto o tym wcześniej wiedział, że w Mosznej mamy ... własne CEDRY ? A w niektórych z nich właśnie dogasa ostatnia iskierka życia ... !
UWAGA ! Popularna w Mosznej sosna wejmutka posiada również na gałązkach krótkopędy jednowiązkowe, pięcioigłowe, lecz jej igły są znacznie krótsze i delikatniejsze. Wejmutka posiada też zupełnie inne szyszki, o kształcie bananów, obficie "polukrowanych" kleistą żywicą.