Naturalne, łagodne,obustronne obniżenie terenu, biegnie ukosem od strony lasu, przecinając prudnicką szosę w okolicy przystanku autobusowego, mija dawny gościniec (kino), a następnie biegnie skrótem pod ulicą Wiejską w kierunku stawu Kalusznik. Na mapach dno tego obniżenia stanowią wydzielone działki o numerach 33 i 7, a pod niewielką warstwą gleby, w betonowych rurach, płynie nim od strony lasu woda, która jeszcze nie tak dawno ciekła sobie swobodnie odkrytym rowem. Jak twierdził p. Franciszek Geisler ( Sołtys), kiedyś była to woda wyjątkowo czysta, którą można było swobodnie wykorzystywać do prania, czy nawet do pojenia bydła. Może właśnie dlatego jedne z najstarszych zabudowań w Mosznej powstawały akurat w sąsiedztwie tego rowu. Nikt nawet nie przypuszczał, że "wykopaliskowe" roboty ziemne, przy budowie ogrodzenia, dostarczą niespodziewanie dowodu na istnienie tu osadnictwa już u zarania naszych dziejów...
... w postaci krzemiennego "drapacza" służącego w dawniejszych czasach do obróbki drewna, skórowania zwierząt oraz oczyszczania skór i kości z resztek mięsa i tłuszczu. Na znalezisko natrafiono na głębokości ok. 1,50 m poniżej wielowarstwowych osadów iłowych, w cienkiej, niezbyt rozległej frakcji nietypowego grubszego piasku - ostrego grysu ( śr. 1- 2 mm ). Różnorodność warstw osadowych może wskazywać nawet na istnienie w sąsiedztwie niewielkiej grobli, doraźnie spiętrzającej wodę do celów użytkowych, np. czyszczenia i płukania skór. Podczas rozbiórki położonej w sąsiedztwie stodółki - chlewika, natrafiono na płytkie fundamenty ułożone z polnych kamieni. Podczas wyjmowania ostatniej warstwy okazało się, że na przedłużeniu linii fundamentu, (równolegle do ulicy), natrafiono na identyczną kamienną konstrukcję, położoną jednak o wiele głębiej. Wskazuje to na istnienie w sąsiedztwie resztek pierwotnej zabudowy z której materiały bywały wtórnie wykorzystywane przez budowniczych w kolejnych, następujących po sobie, epokach. Podobnie i dzisiaj, kamienie z dawnych fundamentów zostały ponownie wykorzystane, tym razem, do wzmocnienia i ozdoby skarpy, przy wjeździe na parking.
Wymiary drapacza : 10 cm długości oraz 7,50 cm szerokości (maksimum) i 1,50 cm grubości (maksimum). Jest narzędziem niezwykle dopasowanym, wygodnym ( doskonale "leżącym" w dłoni ) a więc o wyjątkowych cechach ergonomicznych. Jestem przekonany, że dla Człowieka Lasu z Mosznej, któremu podczas pracy nad wodą ten drapacz wymsknął się z dłoni, była to strata niepowetowana ... chociaż, może następne narzędzie, które wykonał było jeszcze doskonalsze ?
Warto zajrzeć do opisów kultur pierwotnych : paleolitu, mezolitu i neolitu, co nie tylko poszerzy naszą historyczną wiedzę, lecz będzie także stanowić ciekawy punkt odniesienia do zupełnie nowych skojarzeń, gdy trafimy czasami na taki sobie, zwyczajny i zarazem niepospolity ... kamień.
Maj'2010r. - KOLEJNE ZNALEZISKO ! Podczas wyrównywania ziemi z wykopu w pobliżu ogrodzenia, odkryty został kolejny egzemplarz drapacza, nieco mniejszych rozmiarów, lecz o wyjątkowo ergonomicznym kształcie z wyraźnie "wypracowaną" częścią szczytową ostrza.
Drapacz (archeologia)
Z Wikipedii
Drapacz - narzędzie krzemienne ukształtowane na krańcu odłupka, lub wióra, z końcówką drapiskiem wykończoną retuszem. Drapacze służyły do obróbki drewna i kości oraz zapewne do cięcia. Wyróżnia się drapacze niskie, wysokie, smukłe i krótkie. Drapacze wysokie, których drapisko jest efektem odłupania wiórków długich, wąskich i wygiętych, są określane jako łódkowate. Spotyka się je często w kulturze oryniackiej. Jeżeli szerokość drapiska jest ograniczona przez retusz z jednego boku lub obydwu, drapacze są zwane pyskowatymi. O ile retusz obejmuje dwa przeciwległe końce uzyskuje się drapacz podwójny, jeżeli rozciąga się na całej krawędzi krótkiego odłupka - wynikiem jest drapacz krążkowaty. Drapacze występują już w przemysłach aszelskich i w wielu kulturach paleolitu i mezolitu.