Hrabia Hubert von Tiele Winckler miał pięciu synów z których każdy, po jego śmierci,  odziedziczył część pozostawionego majątku : Franciszek Hubert otrzymał m.in. Moszną i kontynuował dzieło swego pracowitego ojca, natomiast pozostali ( Walter, Gunther, Hans-Werner i Raban ), odziedziczyli posiadłości maklemburskie. Raban był najmłodszym z synów i pozostał przy matce, która zamieszkała w pałacu Schrossow.

 We wspomnieniach dawnych pracowników pałacu w Mosznej,  zachowała się informacja o przypisywaniu przez hrabiego  Huberta imion swoich dzieci starym dębom. Informację potwierdziła p. Rozwita Malec z Mosznej, która jednoznacznie imię Raban, przypisała do wiekowego dębu położonego w lesie, przy dawnym szlaku, prowadzącym z Mosznej do Wawrzyńcowic ( pd.-wsch. oddział leśny 202 d - na mapie szlaków rowerowych dąb nie został jeszcze zaznaczony, położony jest przy wschodnim zakolu małej pętli południowej, w okolicy punktu wysokosciowego : 189,8 -  150 m przed  skrzyżowaniem.

 Hrabia Raban,  zachowanie ciągłości rodu dostrzegał również w nawiązywaniu do historycznej tradycji, o czym jednoznacznie świadczy zmiana nazwy dóbr Bucher, przejętych po zmarłym bracie,  na starą obodrzycką nazwę Lebbin ( nazwa dawnej osady, która znajdowała się w tym samym miejscu ).

 

 

Raban był pasjonatem odkrywania i poznawania świata oraz podróży. Chcąc realizować swe życiowe pasje, w okresie międzywojennym, sprzedał majątek i zorganizował wyprawę do Afryki. Niestety, już w trakcie powrotu z wyprawy ( rejsu przez Kanał Sueski ), w 1936 roku nagła  śmierć przerywa realizację jego dalszych planów. Afrykańskie pasje hrabiego Rabana były jednak nadal realizowane przez jego syna,  Raaba-Hubertusa. Przerwał je dopiero   wybuch II wojny światowej. Hrabia Raab Hubertus został internowany przez Anglików, którym czterokrotnie uciekał. Brak w tej chwili dostępnych źródeł informacji o dalszych jego losach *). Pomimo tego, dosyć łatwo można zauważyć, że akurat ta linia rodu Tiele Wincklerów odziedziczyła niepospolitą aktywność życiową,  pasję oraz wyobraźnię, dzięki której również Raab - Hubertus pełniej i dokładniej postrzegał świat oraz czerpał więcej radości z życia. Czyżby to było zasługą starych, solidnych genów dziadka, hrabiego Huberta ?

 

 

 

 

 

  Dąb szypułkowy "RABAN" jest wyjątkowym przykładem niezwykłej żywotności tego gatunku. Wiele dębów w sąsiedztwie, nawet o wiele młodszych, już dawno powymierało, natomiast RABAN nie tylko trwa, ale żyje i ciągle rośnie. Na wielu, wydrążonych przez próchno i dzięcioły,  konarach ciągle  wyrastają nowe gałązki, które umożliwiają dalsze, skromne przyrosty, utrzymując w pełnej gotowości życiową strefę  komunikacyjną, pomiędzy korzeniami i niezmiernie ważnym i ciągle czynnym procesem fotosyntezy w  liściach.

 

 

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                            

Wiekowe konary, dawno obumarłe, pełnią już dzisiaj tylko funkcję kruchego podtrzymywania życia, polukrowane rozlaną i zastygłą miazgą wiązek sitowych i tkanek naczyniowych, którym w wielu miejscach nie starcza już siły spiąć w jakikolwiek sposób  swoje  roczne przyrosty pełnym, domkniętym w przekroju,  pierścieniem .

 

 

 

 

 

 

 Pień, pozbawiony strzelistych konarów, stał się z wiekiem coraz bardziej przysadzisty, korpulentny o pomarszczonych nabiegach korzeniowych i głęboko spękanej korze, miejscami porośniętej mchem. Niewykluczone, że na dobrą kondycję Rabana wpływa również bliskie towarzystwo olchy czarnej, której obecność wzbogaca znacznie żyzność siedliska ( korzenie olchy posiadają właściwości łatwego wiązania atmosferycznego azotu w związki przyswajalne dla roślin, podobnie jak łubin ).  

 

 

 

 

 

 

 Obwód pnia na wysokości tzw. pierśnicy (1,30 m ), wynosi 555 cm, co daje prawie 177 cm średnicy. RABAN figuruje prawdopodobnie w rejestrze pomników przyrody, chociaż trudno doszukać się na nim jakiegokolwiek oznakowania. Sąsiednie dęby przekraczają znacznie wiek 200 lat i wcale nie zdziwiłbym się, gdyby akurat w jego przypadku okazało się, że jest od nich nawet dwa razy starszy.

 

 

 

 

 

 

 

http://moszna.pxd.pl/gallery/pic999/v2011010816152856690696.jpgW sąsiedztwie leży jeden z wielu dębów pokonanych, przez los - w tym przypadku główną przyczyną mogła być widoczna wyraźnie na pniu, nigdy nie zagojona rana - zmurszała szczelina powstała kiedyś wskutek uderzenia pioruna. Osamotnione przestoje dębowe, które górowały nad drzewostanem, często przejmowały funkcję piorunochronów, szczególnie wtedy, gdy korzenie stykały się pod ziemią z warstwą rudawca ( osadowe  złogi rudy żelaza, czasami w postaci zbrylonej ze żwirem, czasami  używane do wypełniania fundamentów).

 

 

 

 

 

 

 W sąsiedztwie dębów szypułkowych można spotkać na opadłych liścia charakterystyczne okrągłe , mięsiste narośla, przypominające owoce, tylko  jakoś dziwnie umieszczone, jakby nie na swoim miejscu. Nie jest to w żadnym wypadku jakaś odmiana dębowych  żołędzi, lecz sprytna prowokacja owadów - galasówki. GALASÓWKA  DĘBIANKA (jagodnica dębianka, galasówka jabłuszko, Cynips quercus folii L.) – Błonkówka o długości 4 mm, powoduje powstawanie kulistych galasów o średnicy do 20 mm na spodniej stronie liścia (barwa galasów – od zielonej, przez żółtą do czerwonej) oraz 3 milimetrowych, jajowatych na pączkach (barwa czerwona do fioletowej), pokrytych gęstymi, fioletowymi włoskami.

 

 

 

 

  Inna forma narośli wywołanych przez galasówki na dębowych liściach, to efekt działania gatunku o nazwie : REWIŚ DĘBOWY (Neuroterus quercusbaccarum) – Wskutek żerowania larw tej błonkówki tworzą się charakterystyczne galasy. Na kwiatostanach męskich (kuliste, do 4 mm , barwa zielona do czerwonej), oraz na spodniej stronie liści (spłaszczone, ok. 6 mm, barwa żółtawa). Na jednym liściu może być do 100 galasów.

Nie jest to gatunek szkodników, które zagrażałyby przetrwaniu dębów, ale przy masowym występowaniu nie pozostają bez wpływu na ich kondycję. fizyczną . 

 

 

 

Raban von Tiele-Winckler miał dwójkę dzieci ( żona : Gustawa Grfn Grote, ur. 10.09.1885 -zm. 28.04.1970 ) :

1. Monika ( 01.07.1914r. - zm. 29.10.1970r. )c

2. Raab - Hubertus ( ur. 20.07.1915r. - zm. 30.10.1994r. ),  był trzykrotnie żonaty :

- w latach :  1942-49 - Nimfa Sorgentini - ur. 24.02.1915,

- w tatach :  1949-1957 - Elfriede Hohne - ur.12.08.1913, zm. 1982,

- od 1957r. z Ingeborg Renner - ur. 08.11.1926r.

Raab - Hubertus  miał dwóch synów :

                                         (1)         Hubertus - ur. 27.02.1961r.

- od 1990r. żonatego z Birgit PauluBen -  ur. 19.05.1963 r.

                 - z  tego małżeństwa urodziło się pięcioro dzieci :

- Celina (12.02.1991),

- Katherina (24.10.1993),

- Alexander (03.04.1995),

- Linus 24.06.1999),

- Valeska (06.04.2001) 

 

                                         (2)        Raban  ( dr med. ) - ur. 15.03.1959 r.

- od 2000 r. żonatego z Viviana Saino ( dr phil. )-  ur. 08.05.1962 r.

                 - z  tego małżeństwa urodziło się dwoje dzieci :

- Raban (30.07.2000),

- Victor (03.12.2001),