PAŁAC - CENTRUM rodzinnej posiadłości von Tiele Wincklerów , został genialnie zaprojektowany, splatając w sobie nie tylko różne style, ale przede wszystkim, wiele, ciągle nie do końca odkrytych i nigdy ostatecznie nie zdefiniowanych funkcji...
Dawny podjazd - widok na przedwpodwórze i aleję kasztanową.
To zdecydowanie punkt graniczny,
główny cel a nawet szlaban na osi życia, przejście - łącznik, pomiędzy sferą ludzkiej, fizycznej aktywności w obrębie przestronnego podwórza : pracą, zaspokajaniem codziennych życiowych, rodzinnych i społecznych potrzeb, a wymogami ducha - niespokojnego ducha epoki, którego niezwykłą kreatywność potwierdza piękno przypałacowego ogrodu i parku.Podwórze stanowi przestrzeń ściśle rozplanowaną funkcjonalnie i domkniętą, natomiast otwarcie na ogród i park
sprawia wrażenie dostępu do przestrzeni absolutnie wolnej, niczym nieograniczonej, którą zwiększa dodatkowo perspektywa alei lipowej, wstrzelonej swą osią w parkowe starodrzewie, w obramowanie wodnych kanałów i potężnych drzew.
Poszukując piękna,
duchowych wartości i przeżyć, pozostawiamy zdecydowanie po jednej stronie ( przy
pałacowym podjeździe), całą życiową prozę, wszelkie kalkulacje a nawet ekonomiczny rachunek, wnikając w zupełnie odmienny wymiar przestrzeni ogrodu, gdzie zaczyna obowiązywać już zdecydowanie inna i często zupełnie na nowo odkrywana skala wartości.
Otaczające nas piękno
potrafi sięgnąć najgłębszych peryferii duszy, powoli i delikatnie rejestrując nasze
najsubtelniejsze, estetyczne przeżycia, w szczególnym i bardzo osobistym kontakcie z przebogatą obecnością natury oraz jej wyjątkowo wymowną i ożywioną, architektoniczną impresją.
Krajobraz wokół pałacu
niemal szczelnie wypełniają korony drzew, lecz ponad nimi łatwo dostrzec zupełnie wolną i niczym nieograniczoną przestrzeń, wybiegającą ponad linią horyzontu, całkowicie otwartą dla swobodnej i żywiołowej penetracji ludzkiego ducha.
Łączy je pełna, harmonijna i równowaga,
występująca również w wielu innych, porównywalnych odniesieniach, jak pałac i jego lustrzane, symetryczne odbicie w stawie, zwieńczenia dachów z linią horyzontu, dekoracje roślinne elewacji zestawione z parkową i ogrodową roślinnością, rzeźby zwierząt i sceny z polowań z rzeczywistą obecnością zwierzyny w parku oraz polowaniami dawniej i dziś.
Myślenie i ... drążenie .
Logika, która obowiązuje przy każdej próbie zrozumienia wymownej i jednocześnie zagadkowej, pałacowej architektury, jest z jednej strony prosta, gdy przyjrzymy się jej podstawowym założeniom, natomiast szybko zmienia się w wielowątkową, gdy podejmujemy próby odczytania zestawionych w kompozycje szczegółów. Powstałe układy pozostają niezmiennie harmonijne, odsłaniając przy tym wyjątkowo szerokie pole interpretacji oraz zachowując niezmiennie autonomiczną strukturę równowagi. Nawet jeśli w szerokiej panoramie niektóre z wież wyrastają ponad linię horyzontu, to w bliższej perspektywie bywają nawet całkowicie przysłaniane koronami daglezji, wejmutek i świerków, zazębiając się naturalnie z parkowym tłem.
Już sam ogląd rzeczywistości,
wymodelowanej z tak sensownie poukładanych elementów, zaczyna wymuszać na nas uruchomienie sfery niestandardowego myślenia oraz poprawności skojarzeń , tym łatwiej, że cały proces jest inspirowany i wspomagany przez nasze wrodzone, elementarne poczucie wartości oraz zapotrzebowanie na przeżywanie piękna. Pod tym względem, rola pałacu, jako dzieła sztuki, jest niezastąpiona.
Wiedza i wyobraźnia.
Wymowa całego zjawiska jest w tym przypadku jednoznaczna : nie hamuj polotu wyobraźni, ale równocześnie nie zapominaj o prozaicznej grawitacji życia, przestrzegaj jego logicznych reguł a tym łatwiej zachowasz, lub przywrócisz w sobie, niezbędny w życiu stan emocjonalnej harmonii i równowagi.
Kontakt z naturą : pałacowym ogrodem, parkiem, otoczeniem pól i lasów, dodatkowo aktywuje wyobraźnię, która chyba tylko w takich warunkach może sięgnąć najwyższego poziomu rozwoju, wzorując się na niestandardowym oraz jedynym i niemożliwym do zastąpienia, kapitalnym przykładzie kompozycji, w postaci zespołu pałacowo - parkowego w Mosznej.