W tym samym czasie, gdy trwały wzmożone prace przy rozbudowie pałacu, nie zapominano o parku oraz otaczającym go lesie, gdzie równolegle nasadzano wiele nowych gatunków drzew i krzewów, nie zapominając również o śródpolnych  remizach i szpalerach przydrożnych zadrzewień.

 Tak rodził się kompleks pałacowo - parkowy, po mistrzowsku wkomponowany w otoczenie pól i  lasów oraz koronkową linię horyzontu. Pomiędzy pałacem,  ogrodem i parkiem, w czasach hrabiego, obowiązywała dosyć rygorystycznie przestrzegana zasada przyczynowości. Każde działanie i interwencja w otaczającym pałac drzewostanie była przemyślana, celowa, dokładnie uzasadniona i fachowo wykonana. Dzięki temu ogród długo zachowywał barokowe wpływy włoskie a park spełniał reguły angielskich zadrzewień. Pałac, szczęśliwie zachował , swój architektoniczny rozmach w niezmienionej postaci  do dzisiaj, natomiast park ...

 

pozbawiony ręki ogrodnika, pozwolił sobie na większą swobodę w rozwoju a nawet pewną swawolę i odrobinę szaleństwa, szczególnie na trudniej dostępnych obrzeżach.

Ponad 300. letnie dęby szypułkowe pod pałacem.

Ten proces spontanicznej ewolucji trwa praktycznie do dzisiaj, gdyż przez prawie 70 lat park był niemal zupełnie pozbawiony przemyślanej ludzkiej interwencji, której celem byłoby utrzymanie jego stylowego charakteru  oraz odpowiednio trwałe i modelowe zachowanie struktury. Czy można doszukać się pewnych symbolicznych związków synchronicznych, pomiędzy pałacem i parkiem, a  szczególnie częścią oddaną w niepodzielne władanie naturze ? Może zestawienie trzech, odmiennych stylowo brył pałacowych wraz z często powielanym schematem wspólnego występowania ( co najmniej ) trzech pokoleń  drzew ?

Pałac wkomponowany w otaczający starodrzew i naturalne, parkowe  obrzeże od strony wschodniej.

Ktoś mógłby przypuszczać, że tak skrajny brak zainteresowania parkiem powinien doprowadzić do jego degradacji, jednakże prawda okazuje się zaskakująco odmienna.

Zarys wież pałacowych znad dawnego stawu Hubertus.

Materiały do obserwacji i możliwości  odkrywania nowych wartości tego ekosystemu wydają się być nieograniczone a jego ogólna dostępność stwarza odwiedzającym wyjątkowe warunki do przeprowadzania własnych obserwacji.

Gdzież ten pałac ? Kwitnące wierzby i trzcinniczysko na dawnym stawie Hubertus.

Wiek, zawód, reprezentowany poziom wykształcenia nie odgrywają tu większej roli, ponieważ w przebogatej prezentacji przyrody każdy jest w stanie wysupłać z niej akurat taki fragment, który będzie w stanie dostrzec, zrozumieć i bardzo osobiście przeżyć.

Pałac niezwykle czytelnie prezentuje nam kilka wieków historii architektury w przebogatym, "detalicznym" skrócie. Pomimo kilkakrotnej przebudowy oraz gigantycznej rozbudowy skrzydeł, chronologia stylistyczna została w pełni zachowana i ustawiona zgodnie z kierunkiem obrotu Ziemi - z zachodu na wschód.

Historycznie, ciąg chronologiczny rozpoczyna renesansowe skrzydło zachodnie, przechodząc następnie ...

Ocalałe resztki barokowych dekoracji tarasowych.

... w centralnie położony barok i ...

Widoczne podświetlenia i cienie zachodzącego słońca.

...baśniowo zaprezentowany styl historyczny skrzydła wschodniego ( ... o zachodzie słońca ). Strzeliste wieże, dekoracyjne wieżyczki oraz dawna - jeśli ktoś pamięta - oranżeria, nabierają charakteru, ostrego, wyrazistego wektora, wskazującego zwrot, zdecydowanie ustawionego w otwartą przestrzeń, na wschód ( ... gwarantuje codzienne spotkania ze wschodzącym słońcem ).

Lew z barokowej dekoracji tarasu ogrodowego .

Dynamikę i czytelność pałacowej architektury podkreślają cienie, półcienie i barwy tła współzależne od poszczególnych pór roku. Jednakże sama  fizyczna struktura jej materii, pozostaje niezmienna od chwili powstania do dzisiaj  - jest więc stała ( pomijając fatalnie przemodelowaną oranżerię oraz nie najszczęśliwszy dobór dachówek podczas ostatniego remontu).

Lipa drobnolistna z głównie alei parkowej - fantazyjne narośla ( tkanka twórcza walczy o przeżycie ).

W przypadku parku, akurat to, co możemy jeszcze uznać za stałe i niezmienne od czasów hrabiego, pozostało już chyba wyłącznie w jego głębokiej makrostrukturze : rozplanowanych alejach, drogach, dróżkach, systemie kanałów, oraz dojrzałego i miejscami wyraźnie przerzedzonego starodrzewia.

 ... niestety, ten pień już został "uprzątnięty" - okolice cmentarzyka dzieci guwernantki.

W porównaniu z pałacem, park przeszedł gruntowną metamorfozę : część najstarszych egzemplarzy drzew powoli obumiera, ustępując miejsca inwazyjnym gatunkom pionierskim ( brzozie, osice, wierzbie i olszy czarnej ). Widać wyraźnie kompletny brak nowych, dobrze przemyślanych i rozplanowanych  nasadzeń oraz uzupełnień w miejscach po obumarłych drzewach.

Obumarła lipa i podstawa pnia zasiedlona gmachówką pniową ( duże mrówki ) - miejsce "rozpracowane" przez dzięcioły.

  Stare zmurszałe pnie, niezwykle cenne biocenotycznie, są cięte i usuwane, wskutek opacznie rozumianego pojęcia "robienia porządków", chociaż jest ich naprawdę niewiele i właściwie tylko dzięki ich obecności, możemy jeszcze ciągle podziwiać w Mosznej wiele rzadkich gatunków ptaków, jak chociażby z grupy dzięciołów : czarnego, zielonego, zielono - siwego oraz wszystkie gatunki pstre ( duży, średni i mały ).

Często spotykany wiosną dywanowy zestaw parkowych kwiatów ( żółty ziarnopłon wiosenny, białe zawilce i fioletowo - niebieska miodunka ćma ).

Park nabrał miejscami architektonicznych cech  pradawnej puszczy, środowiska  dojrzałej, dobrze osadzonej w swym siedlisku wielopokoleniowej formacji roślinnej. Stał się szczególną osobliwością, wyróżniającą się z otoczenia niezwykle plastyczną formą, harmonijnie wkomponowaną w krajobraz.

Kwitnący barwinek - posadzony kiedyś w tym miejscu na grobach dzieci guwernantki hrabiego ( teren planowanej inwestycji szpitalnej ).

Tak efektownego procesu nie zaplanowałby ani nie przeprowadził nawet najbardziej utalentowany ogrodnik hrabiego, którego wyobraźnię zawsze krępowały definicje formy i stylu. Mnogość doznań proponowanych przez park jest niewyobrażalna i zawsze powinna być jeszcze dodatkowo mnożona, co najmniej,  przez cztery ... pory roku.    

Z daleka, zespół kwitnących wierzb sprawia wrażenie porzuconego złocistego kapelusza angielskiej królowej.

Ciekawym i niezwykle cennym, unikalnym przykładem parkowej architektury jest wielopokoleniowy zespół roślinny, ... 

Trudno odnaleźć w okolicy formy żeńskie wierzby kruchej, ponieważ chętniej rozmnanżano wegetatywnie jej męskie egzemplarze, których kwiaty są o wiele bardziej dekoracyjne.

... ukształtowany przez  formy męskie wierzby kruchej, zlokalizowanyny na terenie dawnego pałacowego stawu Hubertus, obecnie zagrożony zniszczeniem w związku z planowaną  budową szpitala na terenie zabytkowego parku.

Dolne gałęzie, przejęły funkcję korzeni i obalone drzewo nadal żyje.

Warto odwiedzić to miejsce dopóki jeszcze jakiś marszałkowski esteta nie zaprowadzi tam własnych, urzędniczych porządków.

Po niektórych, wierzbowych dziadkach, czy nawet ... pradziadkach, pozostały już tylko zmurszałe kłody, porośnięte mchem.

Zespół wierzb, to rodzina ( co najmniej ) trzypokoleniowa : rozsypujące się, zmurszałe pnie "dziadków" oraz ich poodrywane, wbite w glebę ( i od nowa ukorzenione )  "ojcowskie" konary ... 

Stary pień nie wytrzymał naporu rozrastających się konarów.

... oraz wyrastające z nich nowe, młode, wypionowane najmłodsze pokolenie "wnuków".

Z uśpionych w obalonym konarze pączków wyrasta najmłodsze pokolenie.

Miejsce urokliwe i o niesamowitej życiowej wymowie - przesłaniu ...

Potęga życia - NIEPOKONANI.

- całość podkreślona jest wiosną delikatną zielenią i żółcią kwitnących bazi.

Ograniczony dostęp światła oraz  wysoki poziom wód gruntowych (wilgoć)  sprzyjają rozwojowi  grzybów,  zamieniających zdrową tkankę drewna w próchno.

Teren jest podmokły a w okresie lata chroniony przez gęste trzcinniczysko oraz wyjątkowo dorodne pokrzywy o wysokości przekraczającej nawet dwa metry.

Wielowarstwowe owocniki huby świadczą, że nie jest to grzyb jednego sezonu.

Chyba tylko z tego względu nikt dotychczas nie odważył się jeszcze tego miejsca dokładnie ... "uporządkować".

Widać, że w opinii urzędników - taksatorów, drzewem jest tylko taka roślina, która potrafi sama utrzymać się w ... pionie.

Jednak oznakowanie zaledwie  dwóch skrajnych skrajnych wierzb świadczy  o tym, że wartości całego zespołu nikt dotychczas nie dostrzegł i jest on nadal śmiertelnie zagrożony ... "uprzątnięciem".

Proszę sobie wyobrazić, że w tym rajskim ogrodzie natury  stanie architektoniczne dziwadełko o kształcie  supermarketu "TESCO" ...

... "supermarket  na wodzie" ( ... dawnym, podmokłym stawie i terenie zalewowym ) .

Warto się pospieszyć z obejrzeniem tego wspaniałego zakątka , dopóki nie zostanie ostatecznie  "zamieciony" w urzędniczym stylu i naturalną siedzibę rodową wierzby kruchej o niepowtarzalnej architekturze,  kształtowanej przez dziesięciolecia, pokryje brukowa kostka i betonowe donice z holenderskimi iglakami.

Jak odszukać to miejsce ?

Kierować się z alei lipowej w kierunku Wyspy Wielkanocnej, ale minąć prowadzący na nią metalowy mostek i podążać nadal tą samą ścieżynką w kierunku wschodnim na groblę, pomiędzy dawnymi stawami. Po około 150 metrach trafimy po lewej stronie na potężną wierzbę "Zodiak" z 12. konarami , natomiast po prawej stronie, tuż za betonowym mnichem, ukaże nam się biogrupa poszukiwanych wierzb, na otwartej przestrzeni, w odległości ok. 150 m.

Współrzędne lokalizacji dla nawigacji , wg. Geoportalu :

X = 28 66 97. 15 ,  Y = 41 28 19. 46

N = 50 st. 26' 27, 26 '  E = 17 st. 46' 18,78' 

Jest to miejsce bezmyślnie zaplanowanej  inwestycji szpitalnej  -  przeznaczone prawdopodobnie pod oczyszczalnię ścieków).