Pałacowa oranżeria już od dawna wymagała pilnych napraw i wreszcie, po wielu latach oczekiwań,  przeprowadzono jej kapitalny remont. Niestety, doprowadzono przy okazji do jej gruntownej przebudowy, która zakończyła się kompletną, estetyczną katastrofą -  szokującą przemianą plastycznej formy : zamianę zabytkowej pomarańczarni w zupełnie współczesną makabreskę, przypominającą przeszklone " jacuzzi " . Stąd pałac z podrasowaną oranżerią przypomina dzisiaj uśmiechnietego dziadka z nowiuteńką, sztuczną szczęką.

 

       Kwota, którą pochłonął remont, może nie mniej szokować niż jego efekt estetyczny.

 

Wyjątkowo rażące są odstępstawa od projektu, który zakładał odtworzenie pierwotnego układu wszystkich przeszklonych elementów w identycznych wymiarach w stosunku do oryginału. Wykonawca poszedł jednak na ( niezbyt tanią ) łatwiznę, ograniczając ilość i kształt elementów przeszklenia oraz powiększając szerokość ram, co zupełnie zdeformowało harmonijny, pierwotny układ proporcji w płaszczyznach ścian i dachu oranżerii. Jej odynarne oderywanie od  malowniczego, pałacowego tła, to efekt pospolitej głupoty, graniczącej ze spotykanym czasami w architekturze, szaleństwem ( l'architecture folie).

Różnice w proporcjach elementów przeszklenia, pomiędzy oryginałem ( projektem ) a wykonaniem są szokujące.

Rys._Oraneria_Elewacja_poludniowa.Jpg