Opracowanie można zaliczyć do klasyki ludowej twórczości naiwnej, której źródłem i specyficzną wadą jest niezbyt udolne i wielokrotne powielanie podobnych  schematów. Sprawia przy tym wrażenie nie tyle koncepcji ambitnej, oryginalnej i odkrywczej, co swoistej "gry na zlecenie", w której dokładnie określono figury, ich role oraz koordynaty, co ostatecznie zdeterminowało możliwe do wykonania ruchy, a więc tym samym i całą treść. Po prostu : marszałek płacił i wymagał, a więc przy wszelkich sprzecznych racjach, decydowały akurat jego upodobania, scalone prowizoryczną fastrygą przez autorów całej koncepcji.

 

Już na samym wstępie, jesteśmy bardzo sugestywnie przekonywani, że lepszego rozwiazania dla tego problemu nikt inny nigdzie nie znajdzie. Natomiast wyraźny brak opracowań wstępnych i rażacy niedobór własnych badań oraz danych źródłowych, tłumaczą koniecznością skupienia się na najistotniejszych elementach planowanego przedsięwzięcia. Jeśli tak poważna w założeniach koncepcja nie trzyma się gruntu, to w sposób zupełnie naturalny zaczyna bujać w obłokach i dokładnie z tego typu zjawiskiem mamy tutaj do czynienia.

 

Stawiając na pierwszym planie, jako cel nadrzędny, marną, niedoprecyzowaną wizję, popartą wyłącznie urzędniczym pustosłowiem, grzebie się sens tego opracowania już u  samych podstaw. Należy podkreślić, że funkcję sanatoryjno - leczniczą przypisano do posiadłości w sposób zupełnie przypadkowy, w czasach, gdy jeszcze nikt nie zastanawiał się nad kompleksowymi zasadami zagospodarowania podobnych posiadłości, chociażby tylko zbliżonymi do tych, które obowiazują dzisiaj. Jeśli więc racjonalną ideą tej koncepcji, już na samym wstępie, ma być konieczność  utrzymania dotychczasowych funkcji leczniczych, to jest to tak ciężki balast, że musi  ją ostatecznie pociągnąć na samo dno, zabierając za sobą również hotelowe Centrum Spa Pałac Moszna. Zaproponowane przez autorów " optymalne" zagospodarowanie stylowego i zabytkowego parku, " zgodnie z tendencjami na rynku ", to już nie tylko wskazanie możliwości odstępstw od obowiązujących reguł, ale nawet granic zdrowego rozsądku ( koszmarna realizacja tego pomysłu doprowadza dzisiejszy park do katastrofy ).

 

 

Dysyć szczególnie brzmi zapis, który z góry zakłada nie tylko przekazanie funkcji leczniczych ( w nowym obiekcie ) niepublicznemu zakładowi opieki zdrowotnej ( NZOZ ), lecz również "udostępnienie" przez Urząd Marszałkowski w Opolu, na podstawie wieloletniej dzierżawy, zespołu pałacowo parkowego ( łącznie z pałacowym Centrum Spa ? ) i pobieranie pożytków przez UM, przez minimum 20 lat.

Do rzetelnego opisu przedmiotu opracowania nie przyłożono najmniejszej wagi, kopiując utarte, stereotypowe informacje, które stanowią zaledwie skromny strzępek jego bogatej historii.

 

Żywą kpiną jest podanie informacji o 99. wieżach oraz 365. pomieszczeniach, czego dytychczas nikt aż tak dokładnie nie przeliczył ( informacja powtarzana jest wyłącznie jako "ciekawostaka" w folderach turystycznych ). Związek tej informacji z zakładanym celem koncepcji jest żaden, natomiast potwierdza kolejny raz niski poziom jej jakości. Natomiast "bajeczny" opis bezcennego, parkowego starodrzewia, zmieścili autorzy w jednym zdaniu, popełniając przy okazji kardynalne, merytoryczne błędy.

 

Pytanie zasadnicze : dlaczego obiekt o tak specyficznej funkcji leczniczej ( nowe CTN ) musi koniecznie zostać wybudowany w tej samej miejscowości ?  Brak chociażby jednego zdania, które poddawałoby w wątpliwość połączenie dwóch sprzecznych funkcji zespołu parkowo - pałacowego : leczenia chorób nerwowych oraz usług hotelarskich i masowej turystyki. W sposób wyjątkowo naiwny próbuje się zachować dotychczasowy układ funkcjonalny, wyprowadzając tylko pacjentów ( niezbyt daleko ) poza pałac. Trudno doszukać się w opracowaniu jakiekolwiek danych związanych z dotychczas istniejącym ruchem turystycznym, wyszczególnieniem turystycznych zasobów Mosznej, lokalnej infrastruktury turystycznej, produktów turystycznych,  kierunków ruchu turystycznego, jego sezonowości ( cykliczności ), skorelowanych z ilością przyjazdów, popytem, podażą i rodzajem usług ... . Koncepcja zdecydowanie unika konkretów, ponieważ gdyby musiała się na nich oprzeć, natychmiast runęłaby urzędnicza wizja przemian, które przecież powinna jak najpełniej uzasadnić.

 

Cel główny tłumaczy wszystko. Istotne jest wyprowadzenie funkcji leczniczych z pałacu oraz umieszczenie ich w nowym, sprywatyzowanym obiekcie ( występującym w założeniach, Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej ). Pałac zdecydowanie schodzi na drugi plan i tam już praktycznie pozostanie do samego końca. Dzisiaj, odcięty od inwestycji, pełni bardzo skromne funkcje hotelarskie, nastawiony wyłącznie na przetrwanie.

 

Tym razem nie ma już najmniejszych wątpliwości, że działalność bisnesowo - medyczną w nowym obiekcie powinna prowadzić spółka, utworzona w oparciu o Kodeks Spółek Handlowych, co właściwie doprowadza nas do sedna całej sprawy. Utrzymanie pałacu, przy znacznym stopniu wyeksploatowania obiektu, olbrzymiej przestrzni oraz konieczności kapitalnego remontu, musiałoby spowodować przerwę w świadczeniu usług medycznych. Dla przyszłej spółki bisnesowo - medycznej jest to układ zupełnie pozbawiony racji ekonomicznych, które nie obowiazywały w czasie, gdy ryzyko ekonomiczne przedsięwzięcia ponosił Urząd Marszałkowski w Opolu.

 

Przedstawioną prognozę opracowano w oparciu o średnie dane pbranżowe w Polsce, pomijając najistotniejszy elelment sprawy, a mianowicie : Centrum Spa Pałac Moszna pojawi się dopiero na rynku w ciągu 2. - 3. lat, jako zupełnie nowy partner na rynku, w otoczeniu silnej konkurencji, czego koncepcja w najmniejszym stopniu nie uwzględnia. Brak również podstawowej analizy marketingowej, chociażby w postaci "SWOT". Zastosowaną  metodę można uznać za w pełni efektywną przy budowie na plaży zamków z piasku, ale nie przy inwestycji pochłaniającej miliony złotych.

 

Założenia dochodów z Centrum Spa sprawiają wrażenie wyjątkowo wygórowanych, biorąc pod uwagę skromne potrzeby rynku lokalnego, rozbudowanej na zewnątrz konkurencji oraz olbrzymich kosztów utrzymania obiektu, jak również jego amortyzacji. Dlatego wcale nie dziwi sformułowanie, że spółka będzie finansować inwestycje w początkowym etapie (?) działalności z wpłaty kapitału inwestora strategicznego. Narzuca się pytanie : czy tym inwestorem nadal pozostanie samorząd województwa, czy też  inwestor prywatny ? A może cała operacja jest przeprowadzana pod potrzeby właśnie takiego "zewnętrznego" inwestora.

Następne strony  ( 11 - 17 ) prezentują serię automatycznych wyliczeń, standardowych przy tego rodzają projektach, a więc komentowanie ich mija się celem.


Treść opisową zawierają ostatnie strony opracowania  ( 18 - 21 )


 

Autorom opracowanej koncepcji nie brak hurra-optymizmu, tym bardziej że praktycznie unikają wszelkich odniesień do koniecznej, rzetelnej analizy  rynku lokalnego,  w tym : szczególnie dokładnego przebadania miejscowych zasobów usług hotelarskich i turystycznych ( co z pewnością nie pozwala im na wysunięcie aż tak optymistycznych wniosków ). Tak więc kolejny raz pojawiają się tutaj bardzo ogólnikowe i odległe dane z których nigdy nie powinny być wyprowadzone aż tak zadowalające wnioski ( co też jednoznacznie potwierdziła w realu nasza dzisiejsza, szara, poinwestycyjna rzeczywistość ).

 

Powyższy tekst wskazuje, bez najmniejszych wątpliwości, zakładany kierunek przemian własnościwych, któremu ma podlegać zespół parkowo - pałacowy, przy niezbędnym współudziale tzw. partnera strategicznego, który uzyska dostęp, na zasadach wieczystego użytkowania, do całości gruntów oraz położonych na nim nieruchomości. Można założyć, że jeśli miałby to być partner strategiczny, to niewykluczone, że z większosciowym udziałem w powstałej spółce, a więc decydujący o podejmowaniu kazdej decyzji, ze sprzedażą składników majątkowych spółki, włącznie. Trzeba przyznać, że wskazując własne oczekiwania od autorów koncepcji, pośrednio, stał się marszałek autorem opracowania ciekawej, chociaż niezbyt oryginalnej ścieżki dostępu do pokątnego przehandlowania posiadłości.

 

Pod sam koniec opracowania próbuje się ostatecznie scalić funkcję turystyczno - hotelarską z lecznictwem nerwowo chorych, uciekając się do najbardziej fantazyjnych rozwiązań, aby tylko wskazać na jakąkolwiek możliwość połączenia dwóch kompletnie rozbieżnych ze sobą kierunków działalności gospodarczej.

 

Zaprezentowana tutaj koncepcja okazała się jedyną do przyjęcia i zwycięską w konkursie, ponieważ zawierała dokładnie rozmieszczone sugestie, wskazane uprzednio przez marszałka w konkursowych założeniach. Jest znakomitym "dziełem", które potwierdza, że administracyjny decydent - ignorant jest w stanie przeprowadzić każdą procedurę administracyjną, wg. własnego uznaia, zabezpieczając się przy okazji odpowiedzialnością, m.in. przy pomocy podobnych opracowań. Ten sam mechanizm będzie można zaobserwować na każdym etapie procesu inwestycyjnego, który doprowadził ostatecznie do dewastacji zabytkowego parku w Mosznej, wyrżnięcia setek drzew oraz wybudowania na stawie Hubertus pawilonu leczniczego "New Alcatraz".