Pracę zlecono wykonawcy 20.05.2008 roku i już w sierpniu tegoż roku była gotowa, a kosztowała skromne ... 160 000 PLN.
W opracowaniu odczuwa się bardzo dotkliwie brak rzetelnego opisu i oceny przedmiotu opracowania - zasobów posiadłości, a szczególnie, jej wartości kulturowych. Pracę nad niezwykle złożonym tematem, który mógł być potraktowany, jako odkrywcza eksploracja zupełnie nowych przestrzeni oraz niespotykanych gdzie indziej możliwości, streszczono w rażąco uproszczonych, zupełnie bezmyślnie skopiowanych standardach. Właściwie, zignorowano zupełnie ideę tego przedsięwzięcia, którą miało być sensowne scalenie całego obszaru, pod kątem pełnienia złożonych funkcji użytkowych ( turystyka rekreacyjna, kulturowa i zdrowotna ). W tekście napotykamy wiele zaskakujacych sformułowań, które nie zawierają żadnej traści, np. "zabytkowy park o wysokich wartościach przestrzennych", czy zbyt uproszczone nawiązanie do pałacowego stylu "zwanego historyzmem". Autorom brakuje elementarnej wiedzy o historii architektury, architektonicznych założeniach tego rodzaju posiadłości, o strukturze podziału jej obszaru pod wzgledem pełnionych funkcji, co potwierdza częste stosowanie oderwanych od kontekstu pojęć ( np. "mnożenie" oficyn ). Wszystko wskazuje na to, że wykonano tutaj tylko bardzo konkretne zlecenie, którego celowości, sensownie, ( ... a właściwie, to w żaden sposób ) nawet nie trzeba było uzasadnić, ponieważ z góry wskazany urzędniczy cel uświęcał wszystkie zastosowane środki.
- " wewnętrzna, niedostępna część parku" ( wszystkie części parku były i są ogólnie dostępne ),
- " zmiany nie mają negatywnego wpływu na (...) drzewostan " ( zabrakło uzasadnienia dla tak jednoznacznie postawionej tezy ),
- " tereny zielone po zrekultywowanym stawie " ( rekultywacja stawu polega na tym, że miejsce, gdzie był staw, ponownie staje się stawem. Natomiast w tym przypadku, założono radykalną zmianę sposobu użytkowania terenu, pomimo tego, że już dużo wcześniej zaplanowano w tym samym miejscu ... staw. Na mapie, załaczonej do decyzji o warunkach zabydowy, teren inwestycji, posiadał adnotację : staw w rekultywacji ),
- " elitarne usługi hotelowe " ( brak takiego określenia w standaryzacji usług hotelarskich ),
- " elementy zagospodarowania, mające na celu rozwój psychofizyczny " ( bez komentarza ),
- " liczne stawy z wysepkami, stalowo drewniane mostki ... " ( 2 stawy, 1 mostek ),
- " wyspa nad stawkiem zakochanych " ( Wyspa Wielkanocna ),
- " wejmutka, jeden z największych zbiorów w Europie " ( chociażby w sąsiednim leśnctwie Smolarnia jest znacznie większy ),
- " buki w skupinach " ( określenie obce i nieczytelne - buki mogą występować w zmieszaniu pojedynczym, grupowym, lub w kępach ),
- "choinki kanadyjskie" (choiny kanadyjskie, które zdecydowanie nie nadają się na choinki ),
- " cyprysy " ( niewątpliwie ich brak ... nie ta strefa klimatyczna ).
Jak na fachowe, techniczne opracowanie, spotykane w nim błędy są niedopuszczalne i karygodne, potwierdzają tym samym jednoznacznie jego ogólną, fatalną jakość.
Pomysł dopuszczenia masowego ruchu pojazdów ( samochody, autobusy ), w obrębie parku wpisanego do rejestru zabytków, jest kuriozalny, podobnie jak zakładana głęboka penetracja jego niezwykle wrażliwej przyrodniczo przestrzeni wskutek "dozbrojenia" i udostępnienia dla masowego ruchu turystycznego. Otoczenie pałacu, to również cenne tereny łowieckie, na których również i dzisiaj odbywają się polowania ( jak za czasów hrabiego ), dlatego trudno wyobrazić sobie połączenie tych dwóch zjawisk w jednym miejscu. W całym opracowaniu przwija się lawina błędów, które wynikają z braku poprawnej oceny zasobów, szeroko postrzeganych zjawisk społecznych i rynkowych oraz skrajnie spłyconego wnioskowania, opartego na zapożyczonych, powielanych, tanich standardach. Zakłada się spełnienie oczekiwań "współczesnego turysty" nie definiując jego możliwości, jako potencjalnego uczestnika gry rynkowej, jak również elementarnych potrzeb. Występuje rażący brak aktualnych, lokalnie przebadanych elementów ruchu turystycznego, które pozwalałyby na rzetelną, marketingową ocenę przedsięwzięcia, a więc i jego szans na odniesienie rynkowego sukcesu - w opisach króluje naiwny, urzędniczy woluntaryzm.
Ścisłe wydzielenie terenu parku, którego założenia oparte są na formule angielskiej, jest niemożliwe, ponieważ jest to ( ... w istocie rzeczy ) park bez granic. Nawet tutaj, podawano dwie wartości, przypisane do jego powierzchni : 100 oraz 250 ha ( pierwsza dotyczy nieszczęsnego wydzielenia z lat 70. ub.w., po którym do dzisiaj straszą betonowe słupy, natomiast druga, obejmuje cały obszar północnego kompleksu leśnego ( Popowiec ), którego spora część jest jednocześnie zaprojektowanym rezerwatem przyrody ( o czym w koncepcji nie ma nawet śladu informacji ). Spotykamy tu również nową definicję obiektu, określanego tym razem jako "hotel", zamiast "szpital". W tym momencie kompletnie gubimy całą ideę przedsięwzięcia, lub też, mimochodem, odkrywamy rzeczywiste intencje inwestora. Podaną odległość hotelu od pałacu określono na 200 m, co również stanowi rażący i niewykluczone, że celowo wprowadzony błąd.
Wypada kolejny raz podkreślić, że budynek hotelu ( szpitala ? ) ma być zbudowany na stawie, przewidzianym do rekultywacji, dotychczas nie zrekultywowanym. Staw zrekultywowany jest tym bardziej stawem, przy czym, odnowionym i w wyniku rekultywacji, przestrzennie i funkcjonalnie, przywróconym do stanu pierwotnego.
Ma powstać niezwykle rozległy obiekt o ogromnych parametrach, który spowoduje całkowitą dekompozycję założenia pałacowo - parkowego, niszcząc zabytek, jako zwartą estetycznie kompozycję krajobrazową oraz doskonale zorganizowaną funkcjonalną, zwartą całość.
Razi w opracowaniu brak oceny możliwości i rodzaju wprowadzenia zmian oraz dokonania rewaloryzacji pałacu, adaptacji i przebudowy pomieszczeń, w opracowaniu jakiejkolwiek pracowni ochrony zabytków, czy konsultacji z ośrodkami naukowymi. Zaprezentowany został kolejny przykład ignorancji w konfrontacji z niezwykłą wagą rzetelnej informacj ( oceny przedmiotu opracowania ), na długo przed podjęciem ostatecznej decyzji o proponowanej formie przebudowy oraz sposobie wykorzystania.
Dowody na dbałość o zachowanie zabytkowej formy obiektu, możemy dziś dostrzec w makabrycznie przebudowanej, pałacowej oranżerii.
Skoro jest taki wymóg, wypadało podobny punkt opisowy ująć w opracowanej koncepcji, więc tylko formalnie zapełniono w niej kolejną, " białą plamę", kilkoma zdawkowymi informacjami historycznymi.
Autor tekstu pojecie " eklektyczny" odczytał widać, jako "elektryczny" i na wszelki wypadek poprawił na ... " elektryzujący " ( klasyczna tragikomedia ). Określenie stylu, jako eklektyczny, nie powinno mieć w tym przypadku zastowania, ponieważ nie jest to obiekt budowany od podstaw i z założenia, jako kompozycja różnych stylów architektonicznych, lecz rozbudowa istniejącego pałacu barokowego. Kierunki jego rozbudowy oraz zamysł twórczy architetów, to ciekawy, ale widać, że dla autorów koncepcji zupełnie obcy i niedostępny temat.
Z jednej strony troska o zabytek, a z drugiej, lawinowe nagromadzenie ogólników, które pozwalają na dowolną interpretację niemalże każdego z zapisów. Patrząc na dzisiejszą oranżerię, strach pomyśleć, jaki efekt wywoła plan konserwatorski, opracowany dla pałacu.
Poziom ilość pomieszczeń powierzchnia
1.0 12 2.480,49 m2
0.1 03 268,66 "
02 16 2.679,16 "
03 21 1.732,86 "
04 26 1.752,71 "
05 24 1.712,22 "
===================================
Ogółem : 102 10.626,10 m2
- w tym komunikacja : 1.879,91 "
===================================
Autorzy są niekonsekwentni, ponieważ podają zdecydowanie rozbieżne informacje w róznych fragmentach opracowania, najpierw 8.000 m2 powierzchni pałacu i 365 pokoi, gdy tymczasem z podanej, nieco dalej, inwentaryzacji pomieszczeń wynika, że powierzchnia wynosi 10.626,10 m2, natomiast wszystkich pomieszczeń ( łacznie z tzw. komunikacją ), jest zaledwie 102. Szkoda, że powtórnie i dokładniej nie przeliczono wież i wieżyczek, których z pewnością nie jest, jak podano wcześniej, aż 99.
Inwestycję zaplanowano na terenie intensywnie zadrzewionym z niezwykle cennym przyrodniczo drzewostanem. Należało więc w jakiś prosty sposób ukryć konieczność masowej wycinki drzew w obrębie zabytkowego parku. Można więc sądzić, że wyłącznie z tego powodu, przy sporządzaniu dokumentacji fotograficznej dla terenu przyszłej inwestycji, zastosowano bardzo prosty zabieg : obfotografowano teren, położony około pięćset metrów dalej, na północ, który stanowiła wolna łąka, kompletnie pozbawiona zadrzewień.
( W bliźniaczych zdjęciach : górne pochodzą z "koncepcyjnej" dokumentacji, natomiast umieszczone poniżej, ukazuje stan aktualny z 04.12.2013r. - zdjęcia wykonano z tego samego punktu odniesienia w terenie ).
Wskazana tutaj część środkowa, stanowi faktycznie północny skraj terenu przeznaczonego pod inwestycję, który w ostatecznym rozwiązaniu, wykorzystano do budowy oczyszczalni ścieków.
Nie jest to w żadnym wypadku część południowa, lecz środkowa, gdzie po wycięciu widniejącego w głebi drzewostanu, zaplanowano centralną lokalizację, obiektu hotelowego ( w głębokim planie widoczne są wierzchołki ocalałych świerków ). Natomiast w prawej części panoramy, widoczne są jeszcze zarysy unikatowego egzemplarza wierzby białej, którą ostatecznie również wycięto, łacznie z całą resztą drzew.
Na aktualnym zdjęciu widoczny jest fragment obecnego pawilonu, wybudowanego po drobnej zmianie lokalizacji. Natomiast po istniejacym ( na pierwszym planie ) drzewostanie nie pozostało najmniejszego śladu.
A - punkt, z którego świadomie wykonano zdjęcia, aby przedstawić zupełnie odkryty teren i tym samym uniknąć prezentacji zadrzewienia, przeznaczonego do wycinki.
B - punkt, z którego teoretycznie powinny być zrobione załączone zdjęcia, niestety, obraz przedstawiałby wtedy staw zarośnięty trzcinami w otoczeniu naturalnego, wodochronnego zadrzewienia z wielopokoleniową biogrupą wierzby kruchej, imponujacym okazem wierzby białej wraz z kępą olch i wierzby iwy.
Czerwone strzałki wskazują kierunki faktycznie wykonanych zdjęć, natomiast zielone określają jedynie zadeklarowany kierunek. Zazanczono również ( czerwona naklejka ) zarys obecnego pawilonu szpitalnego, wybudowanego po korekcie i głębokim " okrojeniu " pierwotnej, koncepcyjnej wersji projektu.
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że teren przeznaczony pod budowę hotelu ( szpitala ) jest zadrzewiony oraz w sporej części stanowi zatrzcinniczoną nieckę po dawnym stawie Hubertus.
Na tych zdjęciach wyraźnie widać pasmo trzcin porastajacych staw oraz dokładnie wyodrębnioną kępę wierzby kruchej i potężną koronę Zodiaka ( wierzby białej ).
Gdyby zdjęcia, załączone do dokumentacji, były faktycznie wykonane z myślą o rzetelnej prezentacji terenu przeznaczonego pod inwestycję, to powinny zawierać dokładnie takie same ujęcia, jak te, które są zamieszczone powyżej. Wykonane zostałe z punktu, oznaczonego na planie literą " B ", czyli : - rzut północny wypadałby pod konarem Zodiaka w kierunku pasma zadrzewień, - rzut środkowy wzdłuż grobli, - rzut południowy ukazałby pasmo trzcin oraz biogrupę wierzby kruchej.
ZODIAK - 12.ramienny ( ilość konarów ), niezwykle cenny okaz wierzby białej, pomiętajacej jeszcze czasy hrabiego, posadzonej na grobli, przy stawowym mnichu, który umożliwiał stabilizację poziomu wody w kanałach parkowych. Po drzewie i jego przebogatym otoczeniu nie ma dzisiaj nawet śladu.
Bezcenny przyrodniczo biotop mażna było ocalić nawet w trakcie budowy, gdyby nasi marszałkowscy "inwestorzy" dysponowali chociazby odrobiną wrażliwości na piękno przyrody, która nie powinna być przecież aż tak rażąco obca ludzkiej naturze. Załamanego, wierzbowego " Jożina z Bażin " ostatecznie pocięto, połupano i spalono w ognisku, podczas "porządkowaniu" otoczenia inwestycji ".
Akurat tych "skazańców", oznakowanych do ścięcia zieloną farbą, udało się w ostatniej chwili ocalić. Do dziś widać pozostawione ślady po zdrapywanej farbie - próbie zacierania śladów po zaplanowanej z zimną krwią egzekucji.