2019.06.26 "NAM STRZELAĆ NIE KAZANO" ... , a szkoda ...
Za co i w imię czego, tak koszmarnie okaleczono płaczące wierzby pod historycznymi murami miasta ? Czy to miała być nowa, marketingowo - promocyjna wersja budowy nowego, kapkowickiego „image”, przy wściekle „inteligentnym” wykorzystaniu zasady, że każda makabra zawsze bardziej zwraca na siebie uwagę i lepiej się sprzedaje, aniżeli ( ... najbliższe nam ), finezyjne piękno dzieła natury ? Dlaczego nie uszanowano przyrodzonego im genetycznie smutku i nie pozwolono nadal spokojnie wypłakiwać się pod symbolicznym murem naszej, nie zawsze wesołej, historii ? Nic nie wskazuje na to, aby same chciały i potrafiły ( … z rozpaczy ) " rwać sobie sobie włosy z głowy ”, więc jakiś "życzliwy", miejski, kanciastogłowy urzędnik koniecznie musiał im w tym pomóc.
2019.05.09 ( 06:45 ) Wierzba zrobiona na szaro ...
Coś tu zdecydowanie "nie gra"! I stąd narzuca się elementarne pytanie : skąd taki pomysł ? Kto opracował tak koszmarny eksperyment chirurgiczny na rozpłakanych wierzbach ( … a właściwie ), kto ostatecznie wyraził zgodę na kolejną, bezduszną „masakrę piłą motorową”, ignorując elementarne zasady organizacji miejskiej przestrzeni architektonicznej ( … plastyczną harmonię zespolonych kompozycji przestrzennych ), konieczną dbałość o estetykę ( … skromnego, jedynego, reprezentacyjnego fragmentu najstarszej części historycznej miasta ), lecz przede wszystkim, ominął zasady poprawnej pielęgnacji drzew, które muszą być ściśle powiązane z głęboką wiedzę botaniczną ( … najpewniej nie miał nawet co omijać, ponieważ żadna wiedza botaniczna nigdy w życiu „nie stanęła mu na przeszkodzie” ).
2019.04.15 ( 09:15 ) W sytuacji krytycznej, mur może okazać się jedyną podporą ...
W moim przekonaniu ktoś tutaj zrealizował ( … wprost i dosłownie ) naiwny i toporny scenariusz do nowego „Znachora”, w wersji : „ par contre ”, gdzie faktycznie jakiś ambitny znachor, nagle wybudza się ( … po okresie amnezji ) i próbuje ( … angażując całą swą tajemną wiedzę i przyrodzony talent ) nadać swej sprawności znachorskiej godność ( … co najmniej ! ) profesorską. Nie jest to jedyny w okolicy przypadek, kiedy to jakiś patentowany "degrengolog”, podejmuje próbę udowodnienia, że jest jednak dendrologiem oraz autorytetem w tej dziedzinie niepodważalnym i bezdyskusyjnym. Fakty nie tylko temu przeczą, ale wywołują u bardzo wielu mieszkańców piekielnie smutne refleksje i skrajnie złe emocje . Widząc jak okaleczone wierzby płaczą, łzy same cisną się do oczu. Widok skutków urzędniczej głupoty jest makabryczny, lecz mimo tego, inicjatorzy przedsięwzięcia nadal bezgranicznie wierzą "zdrewniałym znachorom", ignorując ewidentne fakty ich niewiedzy i rażącej głupoty ( ... a za podtrzymywanie swej wiary nawet całkiem nieźle im płacą ).
2019.04.15 ( 09:13 ) Okaleczona ... "od stóp do głów".
2019.04.15 ( 09:19 ) Nie chce się ugiąć, to trzeba ją obciąć ... .
2019.04.15 ( 09:18 ) W kontekście nazwy placu, wypadałoby dać również wierzbom szansę skorzystania z tej .. niepodległości. W obecnym stanie przypomina on raczej paryski Place de la Concorde, krótko po uprzątnięciu gilotyny. Cóż to za niepodległość, która w tak makabryczny sposób ogranicza stałym i ( dosłownie ! ) głęboko zakorzenionym mieszkańcom tej ziemi, ich swobodny, niezależny, osobisty rozwój.
2019.05.09 ( 06:45 ) Może byłoby warto naszym nadaktywnym znachorem - „degrengologiem” nabić armatę ( ... która stoi bezużytecznie w sąsiedztwie ) i, zwiększając nawet nieco dawkę prochu, wystrzelić go jak najdalej od Krapkowic.