Dociekliwi redaktorzy lokalnej prasy pominęli w swym artykule informację, że jedyny w powiecie krapkowickim ''escape room'' zorganizowano w pałacu von Tiele-Wincklerów. Ograniczono się jedynie do zasygnalizowania ( ... w nawiasie ), że obiekt znajduje się w Mosznej. Czyżby rzeczywiście nie było czym się chwalić ... ?  Szkoda, że zarządzający pałacem kolejny raz ignorują wartość jego autentycznych zasobów i kulturotwórczego potencjału, kopiując ślepo obce wzory, które "na siłę" adoptowane upowszechniane są, jako ... ''zamkowa atrakcja turystyczna''. Wydaje się, że akurat w tym przypadku nie ma się czym pochwalić.

 

800_TK_Escape_1.JPG

 

'' 1. Komnata Tajemnic była pewnego rodzaju rozrywką, zaprojektowaną przez Hrabiego Franciszka Huberta Tiele-Wincklera w XIX wieku dla jego licznie przybywających na zamek gości. Dnia dzisiejszego zostaje przywrócona dla potomnych na podstawie szczątkowych informacji odnalezionych w archiwach Zamku Mosznej i w ludowych legendach.
2. Przygoda polega na przeszukaniu Komnaty pod kątem wskazówek, haseł, kodów, przedmiotów – które należy łączyć ze sobą w logiczną całość… Gra wymaga współpracy całej grupy oraz analitycznego myślenia i dostarcza niezapomnianych emocji.
3. Gra trwa 60 minut i przewidziana jest dla osób dorosłych : grup od 2 do 5 osobowych
''

( Informacja ze strony www firmy ''Zamek'' w Mosznej ).

         Równie dobrze, autorzy pomysłu, mogli sobie dopisać, że męskie towarzystwo hrabiego zabawiało się podczas spotkań grą '' w salonowca '', a hrabianki zajmowały się w tym samym czasie cerowaniem skarpetek.

 

        W projekcie escape room'u "zamku" w Mosznej istnieje zbyt wiele ordynarnych zafałszowań oraz fatalnie zaprezentowanych, historycznych improwizacji. W żadnych materiałach źródłowych nie pojawiła się dotychczas informacja, że hrabia Franciszek zajmował się organizowaniem podobnych gier towarzyskich, ponieważ do wyboru było ich w tamtym czasie o wiele więcej i to znacznie bardziej pasjonujących, "edukacyjnych" i sympatycznych. O ile ktoś odwiedzał hrabiego, to na pewno nie po to, aby dać się zamknąć w ciemnym pokoju i szukać drogi wyjścia, poddając swą inteligencję testom o najwyższym stopniu naiwności.

         Prawdziwą rozrywką na pewno była konna jazda, polowania oraz wielokierunkowy kontakt z przyrodą i sztuką na najwyższym poziomie. Wykorzystywano w tym celu doskonale zagospodarowany park, jak również pałacowe pomieszczenia : salę balową, jadalnię, salę o wystroju rokokowym i niewątpliwie gabinet hrabiego, gdzie można było wygodnie zasiąść w fotelu i swobodnie przedyskutować każdy temat, przy szeroko otwartym barku ( ... w kształcie ogromnego globusa ) i pudełku aromatycznych cygar ... .

         Archiwum pałacowe, tuż po zakończeniu II. wojny światowej, spłonęło i dzisiaj nie pozostał po nim żaden istotny ślad ( ... nie tak dawno żyli jeszcze świadkowie tego wydarzenia, którym udało się ugasić pożar, dzięki czemu ogień się nie rozprzestrzenił i pałac ocalał ). Są oczywiście i autentyczne legendy pałacowe, ale żadna z nich nie jest przywoływana w smętnych opowieściach "zamkowych" przewodników ( np. legenda o koniu Bismarck'u, schodach wyłożonych cesarzowi srebrnymi monetami, czy hrabinie zwalczającej na trawnikach stokrotki ).

          Najwyraźniej firma "Zamek" bardzo płytko i  zbyt daleko  "popłynęła na fali" modnych ostatnio ( ... i niebezpiecznych ) escape room'ów. Nie pierwszy raz pominięto niekwestionowaną, wielowymiarową wartość prawdziwej historii pałacu ( pałacowej architektury ) i kilku pokoleń jego ostatnich właścicieli.

          Tradycyjnie, zaangażowano ignorantów tematu, którzy celowo zastosowali mechanizm wstępnej dewaluacji wartości obiektu, aby można było bez skrupułów jego wykwintny charakter zamienić w wyimaginowany "zamek" ze sztucznie spreparowaną historią. Po takim zabiegu można mu swobodnie przypisać nawet najgłupszą rolę, oby tylko przynoszącą chociażby najskromniejsze ( ... finansowe ) korzyści. Przypomina to okres powojenny, gdy podłogę w pałacowej jadalni, pokrytą parkietową mozaiką, bardzo praktycznie wykorzystywano do suszenia świeżo wymłóconego owsa dla koni. Dziś, to samo pomieszczenie z klasycznym wystrojem barokowym, zamieniono w salę restauracyjną z ordynarnym barem do serwowania alkoholi.

 

Właściwie, to cały pałac stał się w ostatnich latach jednym, wielkim, eksperymentalnym escape room'em, pozbawionym wyjścia ...

 

Jakie są zasady gry escape room?

( ang. escape - przym. ewakuacyjny, room - rzecz. pokój, sala )

"Zasady gry Escape room są bardzo proste a nawet można powiedzieć, banalne. W rozgrywce chodzi o to, by wydostać się z pokoju w jak najkrótszym czasie. I tyle! To właśnie całe zasady tej nowatorskiej gry. Pytanie tylko, czy zadanie jest również proste jak same zasady? Otóż nie, sprawa nie jest łatwa i stawia nie lada wyzwania przed każdym graczem, który znajdzie się w pokoju.

Jednak nie martwcie się. Jeśli nie czujecie się na siłach, możecie wybrać pokój o odpowiednim dla Was poziomie trudności: niskim, średnim i wysokim. Zatem zarówno nowy gracz jak i ten zaprawiony w bojach mogą równie wyśmienicie się bawić.

Do rozgrywki najczęściej potrzeba minimum dwóch osób, gdyż niektóre zagadki, które czekają na graczy nie da rady rozwiązać samemu. Escape room to przede wszystkim praca w kooperacji z innymi graczami, czyli praca zespołowa i dobra komunikacja mają tu kolosalne znaczenie. Tylko sprawny zespół jest w stanie wyjść z pokoju przed ustalonym limitem czasowym. A te są zawsze ściśle wyznaczone dla każdego pokoju i zazwyczaj są to przedziały czasowe od 45 minut do 90 minut. W tym czasie gracze zapoznają się ze scenariuszem i pokojem pełnym różnych rekwizytów, ich zadaniem jest rozwiązywanie zagadek i branie udziału w innych mini grach, które pozwalają zrealizować cel ostateczny – ucieczkę.

Sam typ rozgrywki wywodzi się z gier komputerowych i właśnie w wersji cyfrowej zdobył ogromną popularność. Klikanie myszką po ekranie jednak powoli się wypalało, więc przeniesienie rozgrywki do świata rzeczywistego było strzałem w dziesiątkę. Escape room odrodził się na nowo i cały świat oszalał na punkcie tej nietypowej zabawy grupowej. Jest to rozrywka, która dostarcza wielu emocji i pozwala się oderwać od dnia codziennego. Gracze spędzają razem świetnie czas bawiąc się przy tym przednio i zyskując nowe doświadczenia. Wyzwania czekające w pokojach w całym kraju są mocno motywujące do działania, a satysfakcja z osiągnięcia celu jest nie do opisania. Zapraszamy Was zatem do osobistego sprawdzenia swoich sił w tajemniczym pokoju."  ( ... tekst skopiowany z opisu organizatora gry )

 

 Biorąc pod uwagę występujący stan zagrożenia pożarowego, w tym : organizowanie zabaw z otwartym ogniem oraz interwencje straży pożarnej, cały pałac, potencjalnie, jest jednym, wielkim i ogromnie niebezpiecznym "escape room'em".

 

 

Album rodzinny von Tiele-Winckler'ów z niewielką ilością ocalałych zdjęć, które nieco odsłaniają niezwykły klimat "La Belle Epoque" oraz towarzyski sposób spędzania wolnego czasu, bez konieczności zamykania się w "escape room'ie ".

 

800_Album2.JPG

800_Album3.JPG

800_Album4.JPG

800_Album5.JPG

800_Album6.JPG

800_Album9.jpg

800_Album8.JPG

800_Album10.jpg

800_Album11.jpg

800_Album12.jpg

800_Album7.JPG

800_Album13.jpg

800_polowanie_zb.jpg

800_Szwajcaria.JPG

Zdjęcie powyżej obrazuje doskonały nastrój osób z tzw. "towarzystwa" ( ... prawdopodobnie ) nad jeziorem Czterech Kantonów ( Vierwaldstättersee,fr. Lac des Quatre Cantons ) w Lucernie ( Szwajcaria ). Z miejscowości Meggen k. Lucerny pochodziła Jelka von Lepel ( 20.06.1857 - 05.09.1942 ), żona Franciszka Huberta von Tiele-Winckler.