Kolejny wybryk  - akcja marketingowa pałacowej spółki i Centrum Terapii Nerwic, nastawiona na wrogie przejęcie odwiedzających Moszną gości na własne parkingi, zlokalizowane bezpośrednio na terenie zabytkowego parku. Zastosowano klasyczną metodę kłusowniczej pułapki, ustawiając przed wjazdem do wioski tablicę ze strzałką, która ma wskazywać właściwy kierunek do pałacu oraz na parking. 

 

 

Autostradowy, oświetlony, szeroki "psychodrom", ma dodatkowo zachęcać kierowców do zmiany kierunku jazdy. Droga jest typową ślepą uliczką, prowadzącą bezpośrednio do nowo wybudowanego pawilonu szpitalnego ( New Alcatraz ) i aby dostać się do pałacu, trzeba dodatkowo przejść spory odcinek trasy pieszo, przez park, ścieżkami dosyć trudnymi do pokonania (bez odpowiedniego obuwia, szczególnie po opadach deszczu). Pułapka jednak działa i nawet wzbogacona została o napis "Moszna", aby nikt nie miał najmniejszych wątpliwości, że znalazł się dokładnie w tym miejscu, którego poszukiwał, gdy tymczasem najkrótsza i najwygodniejsza trasa, nadal ( i niezmiennie, od zawsze ) prowadzi przez centrum wioski.

 

Martwy dąb, tuż przy trasie do pawilonu, jest jednoznacznym zwiastunem ciągle rozgrywającego się tutaj dramatu.


Zgarnięcie z trasy mnóstwa samochodów i ulokowanie ich wprost na terenie parku, wpisanego do rejestru zabytków  ( zagrożonego dzisiaj masowym wymieraniem drzew ), to zabieg "gospodarczy" wyjątkowo krótkowzroczny,  eksploatatywny,  nastawiony na łatwy i szybki zysk, bez względu na wywoływanie fatalnych skutków ubocznych.

"Eksploatatywny stosunek człowieka do przyrody wiąże się także z wyobcowaniem samego człowieka."

 

 

Jasne paski na drzewach oznaczają, że są to egzemplarze wskazane w pierwszej wersji do ścięcia i tylko cudem uniknęły eksterminacji, po interwencji, która spowodowała powtórną analizę planów. Gdyby podobne rozpoznanie przeprowadzono dużo wcześniej i bardzo rzetelnie, byłaby szansa uratowania na terenie parku parę setek drzew więcej.

2012.04.12 Tak pięknie tylko w Mosznej PALMA ODBIJA

2012.02.23 ZATARCIE SKAZANIA

 

Park ma wyjątkowego pecha, który ( jak widać), nie ma najmniejszego zamiaru go opuścić. Pod inwestycję ( budowę pawilonu New Alcatraz, ulokowanego, pomiędzy trzcinami na stawie Hubertus ) wycięto ( z trasą dojazdową ) grubo ponad 1000 drzew i krzewów ( w tym : ponad 200. letnie, pomnikowe dęby ). Część pozostałych drzew, wokół pawilonu, właśnie obumiera. Z wprowadzonych na siłę nasadzeń, w ciągu paru miesięcy wymarło ok. 90% drzew i krzewów - reszta dogorywa. Celowe ściąganie z trasy 409 dodatkowego źródła zanieczyszczeń spalinami, wprost na teren parku, zapowiada przeniesienie śmiertelnego zagrożenia na pozostały parkowy drzewostan, co grozi mu ostateczną, totalną katastrofą.

 

 

Stosunek administratorów Centrum Terapii Nerwic do przyrody, doskonale obrazuje instalacyjna tabliczka znamionowa, którą ordynarnie przybito gwoździami bezpośrednio na dorodnej lipie ( tuż za drewnianą budką do sprzedaży biletów ). Obok, co prawda, jest jakiś metalowy słupek z nieoznakowaną tabliczką, lecz lipa sprawiała widocznie ( przewrotnie ) wrażenie podpory o wiele trwalszej.

 

Trudno w tej chwili przewidzieć w którą stronę rozpełznie się śmiertelna gangrena drzew, ale już widać, że z pewnością obejmie strefę gwałtownych wahań wód gruntowych w części południowej ( od strony pawilonu ) i zachodniej ( gdzie sterczą martwe drzewa jeszcze od minionej jesieni ) oraz pn. - wschodniej, z zastoiskiem wód gruntowych i opadowych, które zdążyło znacznie osłabić kępę drzew ( reszty zniszczenia z pewnością dokonają owadzie szkodniki wtórne ).

 

 

Próba skojarzenia masowej turystyki z lecznictwem dla nerwowo chorych, była elementarnym błędem strategicznym całego projektu, często podkreślanym w krytycznych opiniach. Dziś, ten fatalny w skutkach mezalians, znajduje jednoznaczne potwierdzenie w oczywistych faktach, niestety, ciągle nierozpoznawalnych dla zaślepionych robieniem cienkiej kasy, marnych administratorów, zarówno  nerwowej, jak i pałacowej, urzędniczej spółki w Mosznej.

Nikt rozsądny nie podejmie podrzuconej przez marszałka rękawicy, chociaż,  w tak istotnej sprawie,  warto byłoby się pokopać nawet z koniem ... , tylko, czy ze stadem osłów ... nie byłoby jakoś, żenująco głupio... .